głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika sialalalalaxd

6 rano. Budzik jak zwykle o tej porze  każe mi wstawać. Przecieram dłonią twarz. Kolejna nieprzespana noc za mną. Wszystko o tej porze budzi się do życia  prócz mnie. Promienie słońca  wpadają do pokoju. Jest cisza  która tak przeraźliwie mnie wykańcza. Sufit wydaję się być w tym momencie najlepszym przyjacielem. Wiem  że jestem sama. Choć codziennie zmierzam korytarzem pełnego ludzi  w środku czuję pustkę. Nie ma mnie  dla nikogo  i nikogo nie ma dla mnie. Uciekam od jakiegokolwiek dotyku. Otwieram oczy i mówię  że jestem silna. Dam radę – dopóki sama naiwnie w to wierzę..

sluchajskarbiee dodano: 22 luty 2013

6 rano. Budzik jak zwykle o tej porze, każe mi wstawać. Przecieram dłonią twarz. Kolejna nieprzespana noc za mną. Wszystko o tej porze budzi się do życia, prócz mnie. Promienie słońca, wpadają do pokoju. Jest cisza, która tak przeraźliwie mnie wykańcza. Sufit wydaję się być w tym momencie najlepszym przyjacielem. Wiem, że jestem sama. Choć codziennie zmierzam korytarzem pełnego ludzi, w środku czuję pustkę. Nie ma mnie, dla nikogo, i nikogo nie ma dla mnie. Uciekam od jakiegokolwiek dotyku. Otwieram oczy i mówię, że jestem silna. Dam radę – dopóki sama naiwnie w to wierzę..

Wiesz co? To prawda  nikt nie będzie się uśmiechał tak jak Ty  nikt nie będzie umiał mnie rozbawić tak jak Ty  nikt nie spojrzy mi w oczy tak jak Ty  ale pocieszam się tym  że może kiedyś  Ty poznasz kogoś kogo pokochasz tak mocno  jak ja pokochałam Ciebie  a on złamie Ci serce. Pocieszam się też tym  że wierzę  może to nie wiele   że kiedyś spotkam kogoś takiego kto będzie miał dla mnie najpiękniejszy uśmiech na świecie  będzie mnie umiał rozbawić najlepiej na świecie  spojrzy mi w oczy  w sposób jaki Ty tego nie robiłeś i zostanie ze mną na zawsze...  ..

sluchajskarbiee dodano: 22 luty 2013

Wiesz co? To prawda, nikt nie będzie się uśmiechał tak jak Ty, nikt nie będzie umiał mnie rozbawić tak jak Ty, nikt nie spojrzy mi w oczy tak jak Ty, ale pocieszam się tym, że może kiedyś, Ty poznasz kogoś kogo pokochasz tak mocno, jak ja pokochałam Ciebie, a on złamie Ci serce. Pocieszam się też tym, że wierzę (może to nie wiele), że kiedyś spotkam kogoś takiego kto będzie miał dla mnie najpiękniejszy uśmiech na świecie, będzie mnie umiał rozbawić najlepiej na świecie, spojrzy mi w oczy, w sposób jaki Ty tego nie robiłeś i zostanie ze mną na zawsze... [..]

Doskonale wiedziała  że nic z tego nie będzie  ale MIMO WSZYSTKO i tak wykorzystywała każdą możliwą sytuację  w której mogła się znaleźć obok niego...

sluchajskarbiee dodano: 22 luty 2013

Doskonale wiedziała, że nic z tego nie będzie, ale MIMO WSZYSTKO i tak wykorzystywała każdą możliwą sytuację, w której mogła się znaleźć obok niego... ;(

Tęsknota  polega na duszeniu się brakiem  obecności drugiej osoby.

sluchajskarbiee dodano: 22 luty 2013

Tęsknota, polega na duszeniu się brakiem, obecności drugiej osoby.

Wiem Młoda  że teraz potrzebujesz mojego wsparcia i przepraszam  że znów zostawiłem Cie samą w tym całym syfie zwanym życiem. Przepraszam  że zamilkłem i przestałem do Ciebie przyjeżdżać. Przepraszam  że znów patrzysz na mój status na skype  a mnie nie ma  a słoneczko na GG jest czerwone. Przepraszam  że Cie zawiodłem po tym całym czasie który ze sobą spędziliśmy. Przepraszam  że jestem takim dupkiem bo dzwoniłem do Ciebie codziennie by powiedzieć Ci tylko   Śpij Gówniaro. Dobranoc.   najczęściej Cie budząc i tym samym wkurwiając tylko po to by za kilka sekund wywołać uśmiech na twojej twarzy. Nie długo kończysz siedemnaście lat. Będę obok Ciebie może nie w dzień urodzin ale kiedy tylko będę mógł. Wiem  że nie chcesz prezentów  a mojej obecności. Przecież traktowałaś mnie kurwa jak przyjaciela  brata   odwzajemniam Ci tym samym nadal. Nie doceniłem ile dla mnie robiłaś. Ile razy wyciągałaś mnie z bagna i nigdy się ode mnie nie odwróciłaś. Kocham Cie Andżelka i dziękuje.   niby inny

niby_inny dodano: 22 luty 2013

Wiem Młoda, że teraz potrzebujesz mojego wsparcia i przepraszam, że znów zostawiłem Cie samą w tym całym syfie zwanym życiem. Przepraszam, że zamilkłem i przestałem do Ciebie przyjeżdżać. Przepraszam, że znów patrzysz na mój status na skype, a mnie nie ma, a słoneczko na GG jest czerwone. Przepraszam, że Cie zawiodłem po tym całym czasie który ze sobą spędziliśmy. Przepraszam, że jestem takim dupkiem bo dzwoniłem do Ciebie codziennie by powiedzieć Ci tylko - Śpij Gówniaro. Dobranoc. - najczęściej Cie budząc i tym samym wkurwiając tylko po to by za kilka sekund wywołać uśmiech na twojej twarzy. Nie długo kończysz siedemnaście lat. Będę obok Ciebie może nie w dzień urodzin ale kiedy tylko będę mógł. Wiem, że nie chcesz prezentów, a mojej obecności. Przecież traktowałaś mnie kurwa jak przyjaciela, brata - odwzajemniam Ci tym samym nadal. Nie doceniłem ile dla mnie robiłaś. Ile razy wyciągałaś mnie z bagna i nigdy się ode mnie nie odwróciłaś. Kocham Cie Andżelka i dziękuje. | niby_inny

Nigdy nie wiem co się zdarzy ale idę znów na mecz. Godzina piąta nad ranem wstaje równo z wieloma innymi chłopakami  którzy są teraz w swoich domach. Biorę głęboki oddech i w głowie jest jedna myśl   co będzie gdy. Punkt szósta wszyscy się zbierają już na dworcu  każdy wita się z każdym przecież znamy się doskonale. Zaczyna się lekkie odliczanie czasu bo znów spóźniają się we dwóch. Nerwy noszą  każdy jest już nabuzowany i rozkminia fakt czy kogoś nie spotkamy na trasie. Bóg ma nas w obronie   nas fanatyków. Ludzie mijają nas dużym łukiem   trzymają swoje dzieci za rękę jeszcze mocniej. Każdy na każdego   zakładamy kominiarki wszyscy w 2 sekundy i wbijamy znów w pociąg  który nadjeżdża na stację. Przeszukujemy szybko przedziały. Ogarnięta szybka sytuacja   wroga brak  każdy się rozluźnia. Jeden kręci coś drugiemu  podaję flakon wódki i znów cały wagon się śmieje. Ludzie się nas boją   tłumaczą coś swoim dzieciom czemu jesteśmy ubrani prawie tak samo w drużynowe barwy.   niby inny

niby_inny dodano: 21 luty 2013

Nigdy nie wiem co się zdarzy ale idę znów na mecz. Godzina piąta nad ranem wstaje równo z wieloma innymi chłopakami, którzy są teraz w swoich domach. Biorę głęboki oddech i w głowie jest jedna myśl - co będzie gdy. Punkt szósta wszyscy się zbierają już na dworcu, każdy wita się z każdym przecież znamy się doskonale. Zaczyna się lekkie odliczanie czasu bo znów spóźniają się we dwóch. Nerwy noszą, każdy jest już nabuzowany i rozkminia fakt czy kogoś nie spotkamy na trasie. Bóg ma nas w obronie - nas fanatyków. Ludzie mijają nas dużym łukiem - trzymają swoje dzieci za rękę jeszcze mocniej. Każdy na każdego - zakładamy kominiarki wszyscy w 2 sekundy i wbijamy znów w pociąg, który nadjeżdża na stację. Przeszukujemy szybko przedziały. Ogarnięta szybka sytuacja - wroga brak, każdy się rozluźnia. Jeden kręci coś drugiemu, podaję flakon wódki i znów cały wagon się śmieje. Ludzie się nas boją - tłumaczą coś swoim dzieciom czemu jesteśmy ubrani prawie tak samo w drużynowe barwy. | niby_inny

Jeszcze jakiś czas temu chodził do szkoły i cieszył się życiem. Żył na pełnej kurwie  a każdego dnia uczył się prawa ulicy. Może i za często zmuszałem go do ciężkich  kilku godzinnych treningów ale to wszystko było dla jego dobra. Z dnia na dzień stawał się lepszym fighterem  a czasem nawet pokonywał mnie za liniami ringu. Nie obchodziło mnie nigdy jego zmęczenie i brak siły   biegałem równo z nim. I może to był błąd  że dzieliłem mu towar  że dawałem bletki i milczałem kiedy Matula pytała skąd to ma. Może po prostu za dużo od niego wymagałem biorąc go od najmłodszych lat na mecze i pokazując mu bandyckie życie. Znów patrzę na jego bezwładne ciało okryte bielą   oczy zachodzą mi łzami i zaciskam pięści w kieszeniach. Znów wracam nasiupany do mieszkania szukając w lodówce szczęścia by zatopić w wódce krople łez. Tym razem to ja przegrałem i go zawiodłem.   niby inny

niby_inny dodano: 21 luty 2013

Jeszcze jakiś czas temu chodził do szkoły i cieszył się życiem. Żył na pełnej kurwie, a każdego dnia uczył się prawa ulicy. Może i za często zmuszałem go do ciężkich, kilku godzinnych treningów ale to wszystko było dla jego dobra. Z dnia na dzień stawał się lepszym fighterem, a czasem nawet pokonywał mnie za liniami ringu. Nie obchodziło mnie nigdy jego zmęczenie i brak siły - biegałem równo z nim. I może to był błąd, że dzieliłem mu towar, że dawałem bletki i milczałem kiedy Matula pytała skąd to ma. Może po prostu za dużo od niego wymagałem biorąc go od najmłodszych lat na mecze i pokazując mu bandyckie życie. Znów patrzę na jego bezwładne ciało okryte bielą - oczy zachodzą mi łzami i zaciskam pięści w kieszeniach. Znów wracam nasiupany do mieszkania szukając w lodówce szczęścia by zatopić w wódce krople łez. Tym razem to ja przegrałem i go zawiodłem. | niby_inny

Nie radzimy sobie z odejściem osób  które wszczepiły się w naszą duszę na zawsze.  Nie musi nawet odrzec  Nie ma mnie odchodzę . Czujemy to. Czujemy jak tracimy tą małą część swojego świata  którą ulokowaliśmy w drugim człowieku. Nie zadajemy sobie już nawet pytań  bo i tak pozostaną one bez odpowiedzi. Każde odejście jest naszym prywatnym grobowcem. Przeżywamy je cicho  siedząc na ławce na cmentarzu. Chcemy coś zmienić  zatrzymać tok zdarzeń. Czujemy tylko powracające słowa. Czujemy ból  który oplata nasze dłonie  ściska nas w piersi.

niby_inny dodano: 21 luty 2013

Nie radzimy sobie z odejściem osób, które wszczepiły się w naszą duszę na zawsze. Nie musi nawet odrzec "Nie ma mnie,odchodzę". Czujemy to. Czujemy jak tracimy tą małą część swojego świata, którą ulokowaliśmy w drugim człowieku. Nie zadajemy sobie już nawet pytań, bo i tak pozostaną one bez odpowiedzi. Każde odejście jest naszym prywatnym grobowcem. Przeżywamy je cicho, siedząc na ławce na cmentarzu. Chcemy coś zmienić, zatrzymać tok zdarzeń. Czujemy tylko powracające słowa. Czujemy ból, który oplata nasze dłonie, ściska nas w piersi.
Autor cytatu: zwykly_skurwiel

Telefon wciąż milczy i na wyświetlaczu nie pojawia się jego ksywa  nerwy noszą. Stukasz niecierpliwie o blat stołu  nie wiesz co ze sobą zrobić. Potrzebujesz zapalić  upalić   ale brakło Ci towaru. Dzwonisz do jednego dilera   nie odbiera. Drugi  trzeci raz i nic. Wybierasz kolejny numer  włącza Ci się poczta. Nerwy coraz bardziej buzują. Nie potrafisz już utrzymać nawet szklanki w ręce  wszystko wypada Ci. Próbujesz odpalić szluga  raz  drugi  trzeci. Nikogo nie ma obok  jesteś sam ze swoimi myślami  w pustym domu. Masz mętlik w głowie  wybierasz ponownie numer dilera  znów włącza się poczta. Nie wytrzymujesz  rzucasz telefonem o ścianę  ześlizgując się po niej w dół na podłogę. Zakrywasz twarz rękami. Spierdoliłeś sobie życie chłopaku na własne życzenie.   niby inny

niby_inny dodano: 20 luty 2013

Telefon wciąż milczy i na wyświetlaczu nie pojawia się jego ksywa, nerwy noszą. Stukasz niecierpliwie o blat stołu, nie wiesz co ze sobą zrobić. Potrzebujesz zapalić, upalić - ale brakło Ci towaru. Dzwonisz do jednego dilera - nie odbiera. Drugi, trzeci raz i nic. Wybierasz kolejny numer, włącza Ci się poczta. Nerwy coraz bardziej buzują. Nie potrafisz już utrzymać nawet szklanki w ręce, wszystko wypada Ci. Próbujesz odpalić szluga, raz, drugi, trzeci. Nikogo nie ma obok, jesteś sam ze swoimi myślami, w pustym domu. Masz mętlik w głowie, wybierasz ponownie numer dilera, znów włącza się poczta. Nie wytrzymujesz, rzucasz telefonem o ścianę, ześlizgując się po niej w dół na podłogę. Zakrywasz twarz rękami. Spierdoliłeś sobie życie chłopaku na własne życzenie. | niby_inny

Kiedyś symbolem wolności Gdańsk  dziś Amsterdam.

niby_inny dodano: 20 luty 2013

Kiedyś symbolem wolności Gdańsk, dziś Amsterdam.

A na moim pogrzebie? Nie chce by ktoś płakał. Mają się cieszyć i śmiać. Chce na nim kibicowskiego klimatu  piro i żadnych władz. By unosił się dźwięk tych najpiękniejszych słów  że moja drużyna wygrała znów. By wszyscy moi wrogowie  kolejny raz dowiedzieli się  że to ja wygrałem. Wygrałem lepsze życie  że nawet w niebie  w piekle czy gdzie mnie wyślą  nigdy nie zwątpię w barwy klubowe. Na meczach ciałem nie będę  lecz duszą tak   zawsze krzycząc  gola  gola  gola   choć nikt tego nie usłyszy. I wiem  naprawdę wiem. Że te trybuny nigdy nie zapomną mojego głosu. Moja trumna będzie tylko wyrazem tego  że nigdy się nie poddałem  że walczyłem do końca  nigdy nie mówiąc Basta.   niby inny

niby_inny dodano: 20 luty 2013

A na moim pogrzebie? Nie chce by ktoś płakał. Mają się cieszyć i śmiać. Chce na nim kibicowskiego klimatu, piro i żadnych władz. By unosił się dźwięk tych najpiękniejszych słów, że moja drużyna wygrała znów. By wszyscy moi wrogowie, kolejny raz dowiedzieli się, że to ja wygrałem. Wygrałem lepsze życie, że nawet w niebie, w piekle czy gdzie mnie wyślą, nigdy nie zwątpię w barwy klubowe. Na meczach ciałem nie będę, lecz duszą tak - zawsze krzycząc, gola, gola, gola - choć nikt tego nie usłyszy. I wiem, naprawdę wiem. Że te trybuny nigdy nie zapomną mojego głosu. Moja trumna będzie tylko wyrazem tego, że nigdy się nie poddałem, że walczyłem do końca, nigdy nie mówiąc Basta. | niby_inny

Jednych starzy pracowali  innych starzy chlali.. ale każdy z nas zaliczał się do naszych  czaisz? Nikt z nas nie patrzył kim są kumpla rodzice. Kurwa  mieliśmy przecież jedną piaskownicę!

niby_inny dodano: 19 luty 2013

Jednych starzy pracowali, innych starzy chlali.. ale każdy z nas zaliczał się do naszych, czaisz? Nikt z nas nie patrzył kim są kumpla rodzice. Kurwa, mieliśmy przecież jedną piaskownicę!

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć