głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika shoutsilence

Bo oboje wiemy  że nigdy nie będę twoją ukochaną. Ja tylko przynoszę podniecenie. Towarzystwo pod nakryciem. Wypełniam przestrzeń w twoim prześcieradle. Więc nigdy nie będę ukochaną. Ja tylko przynoszę podniecenie    Daughter

briefly dodano: 1 kwietnia 2013

Bo oboje wiemy, że nigdy nie będę twoją ukochaną. Ja tylko przynoszę podniecenie. Towarzystwo pod nakryciem. Wypełniam przestrzeń w twoim prześcieradle. Więc nigdy nie będę ukochaną. Ja tylko przynoszę podniecenie / Daughter

z kieliszkiem czerwonego wina i tomikiem poezji Asnyka  otulona ciepłym kocem  znów stwarzam kolejne problemy. tylko po co? skoro sam mnie upewniał  że to właśnie na mnie mu zależy. te wszystkie obietnice  komplementy  nie mógł tego mówić bez powodu. ale mimo tego wszystkiego co było między nami  wciąż się boję  że za chwilę się obudzę  a on będzie już tylko dla niej  a ja byłam jedynie zabawką na wolne popołudnia.

briefly dodano: 1 kwietnia 2013

z kieliszkiem czerwonego wina i tomikiem poezji Asnyka, otulona ciepłym kocem, znów stwarzam kolejne problemy. tylko po co? skoro sam mnie upewniał, że to właśnie na mnie mu zależy. te wszystkie obietnice, komplementy, nie mógł tego mówić bez powodu. ale mimo tego wszystkiego co było między nami, wciąż się boję, że za chwilę się obudzę, a on będzie już tylko dla niej, a ja byłam jedynie zabawką na wolne popołudnia.

mija dopiero drugi dzień jego nieobecności. to tak mało  a jednak nie mogę już wytrzymać. błądzę pomiędzy pokojami  szukając czegoś nad czym będę mogła skupić uwagę. chociaż na chwilę przestać o nim myśleć. chcę żeby był tutaj ze mną bez względu na wszystko. chcę aby nasze ciała znów się splotły. chcę doprowadzać go do szaleństwa. chcę żeby wycałował moje ciało kawałek po kawałku. chcę położyć głowę na jego klatce piersiowej i wsłuchując się w przyśpieszone bicie serca  zasnąć. chcę rozmawiać z nim na najróżniejsze tematy. chcę się z nim droczyć. chcę wysłuchiwać jego marudzeń  że znów pije ze  słoika  lub że przez nasze gotowanie ma bliznę na ręce. chcę słuchać jak wyszeptuje mi do ucha moje własne imię. chcę żeby po prostu tu był. nie musimy nic robić  możemy tylko leżeć w ciszy. najważniejsza będzie sama jego obecność. ale to niemożliwe i muszę przeżyć jeszcze kilka dni. oddycham napędzana nadzieją  że w środę go zobaczę  choć nie będę mogła okazać jakiegokolwiek uczucia. to boli.

briefly dodano: 1 kwietnia 2013

mija dopiero drugi dzień jego nieobecności. to tak mało, a jednak nie mogę już wytrzymać. błądzę pomiędzy pokojami, szukając czegoś nad czym będę mogła skupić uwagę. chociaż na chwilę przestać o nim myśleć. chcę żeby był tutaj ze mną bez względu na wszystko. chcę aby nasze ciała znów się splotły. chcę doprowadzać go do szaleństwa. chcę żeby wycałował moje ciało kawałek po kawałku. chcę położyć głowę na jego klatce piersiowej i wsłuchując się w przyśpieszone bicie serca, zasnąć. chcę rozmawiać z nim na najróżniejsze tematy. chcę się z nim droczyć. chcę wysłuchiwać jego marudzeń, że znów pije ze "słoika" lub że przez nasze gotowanie ma bliznę na ręce. chcę słuchać jak wyszeptuje mi do ucha moje własne imię. chcę żeby po prostu tu był. nie musimy nic robić, możemy tylko leżeć w ciszy. najważniejsza będzie sama jego obecność. ale to niemożliwe i muszę przeżyć jeszcze kilka dni. oddycham napędzana nadzieją, że w środę go zobaczę, choć nie będę mogła okazać jakiegokolwiek uczucia. to boli.

Dlaczego Boże tak robisz?! Dlaczego zabierasz z tego świata tak dobrych ludzi  a pozostawisz morderców i gwałcicieli? Przecież on był tak dobrym człowiekiem. Był czyimś jedynym i całym światem  a teraz wszystko zniszczyłeś. Boże tak się nie robi  tym bardziej teraz kiedy są święta i wszyscy powinni się cieszyć. I może teraz bluźnię i grzeszę  mówcie  co chcecie  ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Nie ma  jeżeli Bóg pozwala  aby dobrzy ludzie cierpieli. Ja tego nigdy nie zrozumiem  nigdy.    napisana

napisana dodano: 31 marca 2013

Dlaczego Boże tak robisz?! Dlaczego zabierasz z tego świata tak dobrych ludzi, a pozostawisz morderców i gwałcicieli? Przecież on był tak dobrym człowiekiem. Był czyimś jedynym i całym światem, a teraz wszystko zniszczyłeś. Boże tak się nie robi, tym bardziej teraz kiedy są święta i wszyscy powinni się cieszyć. I może teraz bluźnię i grzeszę, mówcie, co chcecie, ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Nie ma, jeżeli Bóg pozwala, aby dobrzy ludzie cierpieli. Ja tego nigdy nie zrozumiem, nigdy. / napisana

Przyjdź do mnie na chwilę. Chcę tylko na Ciebie spojrzeć. Chcę na moment poczuć się tak jak kiedyś  te emocje  uczucia  motylki w brzuchu  drżenie rąk. Chcę od nowa zatopić się w naszej miłości. I ja wiem  że będzie mnie to kosztowało ponownym cierpieniem i łzami  bo znów odejdziesz  ale poczuć to ogromne szczęście chociaż na chwilę byłoby czymś bezcennym i wartym każdej ceny. Uwierz.    napisana

napisana dodano: 31 marca 2013

Przyjdź do mnie na chwilę. Chcę tylko na Ciebie spojrzeć. Chcę na moment poczuć się tak jak kiedyś, te emocje, uczucia, motylki w brzuchu, drżenie rąk. Chcę od nowa zatopić się w naszej miłości. I ja wiem, że będzie mnie to kosztowało ponownym cierpieniem i łzami, bo znów odejdziesz, ale poczuć to ogromne szczęście chociaż na chwilę byłoby czymś bezcennym i wartym każdej ceny. Uwierz. / napisana

Piękne Boże Narodzenie mamy w tej Wielkanocy! Wesołych Świąt życzy napisana

napisana dodano: 31 marca 2013

Piękne Boże Narodzenie mamy w tej Wielkanocy! Wesołych Świąt życzy napisana ;)

To nie jest tak  że tylko zniszczyłeś mi życie i pozostawiłeś bez niczego. Gdybym tak powiedziała   skłamałabym. Nauczyłeś mnie jak to jest kochać drugą osobę. Pokazałeś mi miłość jakiej nikt nigdy nie był mi w stanie pokazać. Dałeś setki miłych wspomnień. Dawałeś poczucie bezpieczeństwa i największe na świecie szczęście. To tylko dzięki Tobie uśmiechałam się tak po prostu bezwarunkowo od samego rana do wieczora. Sprawiałeś  że każdy gorszy dzień nie był w stanie zepsuć mi humoru. Wspierałeś  pomagałeś  poświęcałeś się. Byłeś zawsze wtedy kiedy tylko ta odległość nam na to pozwoliła. Zbawiłeś moje życie. Podarowałeś mi naprawdę wiele dobrego  a dopiero później po spędzeniu tych wszystkich wspaniałych chwil   odszedłeś. Zostawiłeś mi nowy bagaż doświadczeń i piękne wspomnienia  a nie tylko ten cholerny ból. Nauczyłeś mnie życia.    napisana

napisana dodano: 31 marca 2013

To nie jest tak, że tylko zniszczyłeś mi życie i pozostawiłeś bez niczego. Gdybym tak powiedziała - skłamałabym. Nauczyłeś mnie jak to jest kochać drugą osobę. Pokazałeś mi miłość jakiej nikt nigdy nie był mi w stanie pokazać. Dałeś setki miłych wspomnień. Dawałeś poczucie bezpieczeństwa i największe na świecie szczęście. To tylko dzięki Tobie uśmiechałam się tak po prostu bezwarunkowo od samego rana do wieczora. Sprawiałeś, że każdy gorszy dzień nie był w stanie zepsuć mi humoru. Wspierałeś, pomagałeś, poświęcałeś się. Byłeś zawsze wtedy kiedy tylko ta odległość nam na to pozwoliła. Zbawiłeś moje życie. Podarowałeś mi naprawdę wiele dobrego, a dopiero później po spędzeniu tych wszystkich wspaniałych chwil - odszedłeś. Zostawiłeś mi nowy bagaż doświadczeń i piękne wspomnienia, a nie tylko ten cholerny ból. Nauczyłeś mnie życia. / napisana

Słowa matki chwyciły mnie za serce. Zrozumiałem  że muszę zmienić swoje nastawienie do ludzi  do bliskich mi ludzi  bo mogę stracić to  na czym naprawdę mi zależy i w czym pokładam wszelkie nadzieje. Nie jestem bezuczuciowy  choć na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Ten mięsień  który tkwi w mojej klatce piersiowej posiada jakieś uczucia  szczególnie względem jeden osoby  chociaż nie jestem do końca pewny  czy to kwestia serca  czy może to dusza? Nie wiem  jednak pewny jestem tego  że jeżeli natychmiast nie zmienię siebie  swojego życia  to odejdzie ode mnie. Ona  ta piękna dziewczyna  która potrafi być ze mnie dumna nawet wtedy  kiedy sam mam ochotę zapaść się pod ziemię. Widzi we mnie kogoś więcej niż inni  czasem mam nawet wrażenie  że jest mi bliższa niż rodzina  a to chyba coś znaczy. Nie mogę pozwolić  żeby to  co tworzymy razem  pierdolnęło niczym deszcz o parapet. Wiem  że bez niej nie ogarnę tego syfu. Ona jest moim ratunkiem. mr.lonely

mr.lonely dodano: 31 marca 2013

Słowa matki chwyciły mnie za serce. Zrozumiałem, że muszę zmienić swoje nastawienie do ludzi, do bliskich mi ludzi, bo mogę stracić to, na czym naprawdę mi zależy i w czym pokładam wszelkie nadzieje. Nie jestem bezuczuciowy, choć na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Ten mięsień, który tkwi w mojej klatce piersiowej posiada jakieś uczucia, szczególnie względem jeden osoby, chociaż nie jestem do końca pewny, czy to kwestia serca, czy może to dusza? Nie wiem, jednak pewny jestem tego, że jeżeli natychmiast nie zmienię siebie, swojego życia, to odejdzie ode mnie. Ona, ta piękna dziewczyna, która potrafi być ze mnie dumna nawet wtedy, kiedy sam mam ochotę zapaść się pod ziemię. Widzi we mnie kogoś więcej niż inni, czasem mam nawet wrażenie, że jest mi bliższa niż rodzina, a to chyba coś znaczy. Nie mogę pozwolić, żeby to, co tworzymy razem, pierdolnęło niczym deszcz o parapet. Wiem, że bez niej nie ogarnę tego syfu. Ona jest moim ratunkiem./mr.lonely

Może to nie chodzi o uczucia ? Może po prostu dobrze nam razem w łóżku ? Może po prostu pragniemy swoich ciał   czułości i troche zrozumienia w spokojną noc w swoich ramionach ? Może to wszystko jest po prostu żeby poczuć że nie jesteśmy sami na tym świecie ?   r .

briefly dodano: 31 marca 2013

Może to nie chodzi o uczucia ? Może po prostu dobrze nam razem w łóżku ? Może po prostu pragniemy swoich ciał , czułości i troche zrozumienia w spokojną noc w swoich ramionach ? Może to wszystko jest po prostu żeby poczuć że nie jesteśmy sami na tym świecie ? ~ r .

idę zimną pustynią. choć mijam najróżniejsze postacie  czasami przy nich przystanę  poświęcę chwilę uwagi  to jestem tutaj całkiem sama. wciąż idę i błądzę po terenie na którym nic nie ma. wszędzie tylko piasek. czuję jak wiatr przenika przez moje ciało  pozostawiając w nim miliony kawałków lodu. gdzieś między podążającymi górami dostrzegam twoją sylwetkę. wołam do ciebie  krzyczę  ale ty nic nie słyszysz. chociaż nie  chwila. odwracasz się w moją stronę  uśmiechasz i bez słowa odchodzisz. próbuję biec za tobą  ale wciąż się potykam. leżę na pisaku z całej siły ściskając kolana przy piersiach. przyjdź do mnie. powiedz  że mnie kochasz i już nigdy nie zostawisz. razem możemy przez to przejść. wejdziemy na najwyższy szczyt  pokonamy wszelkie granice śmierci i w końcu dostaniemy się do upragnionego słońca. ale potrzebuję w tym twojej pomocy  sama nie dam rady. bo leżę tutaj  krwawiąc z otwartej rany  do której dostaje się już zakażenie. przyjdź. opatrz tą ranę. nie pozwól mi odejść.

briefly dodano: 31 marca 2013

idę zimną pustynią. choć mijam najróżniejsze postacie, czasami przy nich przystanę, poświęcę chwilę uwagi, to jestem tutaj całkiem sama. wciąż idę i błądzę po terenie na którym nic nie ma. wszędzie tylko piasek. czuję jak wiatr przenika przez moje ciało, pozostawiając w nim miliony kawałków lodu. gdzieś między podążającymi górami dostrzegam twoją sylwetkę. wołam do ciebie, krzyczę, ale ty nic nie słyszysz. chociaż nie, chwila. odwracasz się w moją stronę, uśmiechasz i bez słowa odchodzisz. próbuję biec za tobą, ale wciąż się potykam. leżę na pisaku z całej siły ściskając kolana przy piersiach. przyjdź do mnie. powiedz, że mnie kochasz i już nigdy nie zostawisz. razem możemy przez to przejść. wejdziemy na najwyższy szczyt, pokonamy wszelkie granice śmierci i w końcu dostaniemy się do upragnionego słońca. ale potrzebuję w tym twojej pomocy, sama nie dam rady. bo leżę tutaj, krwawiąc z otwartej rany, do której dostaje się już zakażenie. przyjdź. opatrz tą ranę. nie pozwól mi odejść.

a jeśli to nie w nim jest problem  tylko we mnie? to miałoby sens. nie potrafię mu dać tego czego chce. jestem kompletnym wrakiem  który na siłę pragnie wypełnić pustkę po ojcu. swoje problemy z rodziną przelewam na kontakty z innymi. przyzwyczaiłam się do uśmiechania mimo bólu  do śmiania się na tyle głośno aby zagłuszyć szloch. ciągle okłamuję wszystkich osobą  którą nie jestem. nic nie mogę zaoferować. gdy już coś do poczuję  odejdę  bo wiem że nikt na to nie zasługuje. musiałabym zdjąć maskę przyznając się do wszystkich błędów  a nie jestem w stanie tego zrobić. nic we mnie nie ma. puste ciało  które na siłę więzi ledwo łapiącą powietrze w płuca duszę. przyłóż rękę do mojej piersi. czujesz? pustka. zamiast serca mam kamień  którego obecność zobaczysz tylko na zdjęciu rentgenowskim. już od dawna nie bije  jest martwe. zanikły wszelkie funkcje życiowe  krew przestała krążyć  ciało jest zimne. rozumiesz? nie ważne jakbym się starała  to zawsze ja będę problemem. tak już musi być.

briefly dodano: 31 marca 2013

a jeśli to nie w nim jest problem, tylko we mnie? to miałoby sens. nie potrafię mu dać tego czego chce. jestem kompletnym wrakiem, który na siłę pragnie wypełnić pustkę po ojcu. swoje problemy z rodziną przelewam na kontakty z innymi. przyzwyczaiłam się do uśmiechania mimo bólu, do śmiania się na tyle głośno aby zagłuszyć szloch. ciągle okłamuję wszystkich osobą, którą nie jestem. nic nie mogę zaoferować. gdy już coś do poczuję, odejdę, bo wiem że nikt na to nie zasługuje. musiałabym zdjąć maskę przyznając się do wszystkich błędów, a nie jestem w stanie tego zrobić. nic we mnie nie ma. puste ciało, które na siłę więzi ledwo łapiącą powietrze w płuca duszę. przyłóż rękę do mojej piersi. czujesz? pustka. zamiast serca mam kamień, którego obecność zobaczysz tylko na zdjęciu rentgenowskim. już od dawna nie bije, jest martwe. zanikły wszelkie funkcje życiowe, krew przestała krążyć, ciało jest zimne. rozumiesz? nie ważne jakbym się starała, to zawsze ja będę problemem. tak już musi być.

Nie marnuj swojego życia  proszę. Wystarczy przecież  że zmarnowałeś moje.    napisana

napisana dodano: 31 marca 2013

Nie marnuj swojego życia, proszę. Wystarczy przecież, że zmarnowałeś moje. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć