 |
|
domknęłam okno w maleńkiej szatni. trzęsąc się z zimna, przebrałam dżinsy na krótkie spodenki. biegiem ruszyłam na salę. trening zaczynał się za pięć minut.- Jak myślisz, w padnie dziś ktoś ciekawy ? - Pewnie nie.- odpowiedziałam przyjaciółce i zaczęłam rozgrzewkę. wzięłam się za rozciąganie.- Przyszli jego kumple. - Aha. - odpowiedziałam chłodno, starając się wygnać go z myśli. stanęłam prosto po czym powoli wyginając się do tyłu, zrobiłam mostek ze stania. rękami sięgając coraz bliżej nóg, skupiłam się na ćwiczeniu.- Ej.- usłyszałam głos przyjaciółki.- Czekaj. - Ale..- przerwała, bo właśnie oderwałam nogi od podłogi i wykonałam przerzut w tył, podwójną gwiazdę, całość kończąc nie byle jakim szpagatem. odwróciłam się w jej stronę. z dziwną miną stała kilka metrów dalej.- No co ?- zapytałam a ona oczami wskazała wejście. spojrzałam w tamtą stronę. stał w drzwiach wpatrując się we mnie z zachwytem. przełknęłam łzy, nie przerywając ćwiczeń. pozwoliłam, by przyjrzał się temu co stracił./n
|
|
 |
Boże nie dodawaj mi siły , bo jak znowu mu przypierdole to znajdzie sie na intensywnej terapii/madzialenaa_
|
|
 |
31 październik 2011. to już jutro. jutro jest jego święto. nie mogę pójść tam sama. nie dam rady. zapłaczę się na śmierć. nie mogę pójść i od tak zapalić znicz i postawić kwiatka. to straszne. jak można wierzyć, że zmarłym potrzebny jest ten cholerny kwiatek?! haha to żałosne.... nie mogę tam pójść. boję się. boże dlaczego zabrałeś mi go!? nienawidzę cię! nienawidzę rozumiesz! /wpis z pamiętnika.
|
|
 |
nic już dla mnie nie ma znaczenie. nawet to, że kawa jest bez cukru, herbata z cytryną, a on z nią. nic. tak po prostu mam wszystko w dupie.
|
|
 |
kataiiina , grozisz_mi_xd , yezoo , jebsiemisiek , pozorna , nacpanaaa , ciamciaramciaa , nieswiadomosc , dajmitenbit , just_love , definicjamilosci ♥/madzialenaa_
|
|
 |
take my hand and come with me ♥
|
|
|
|