 |
a te wszystkie uczucia wypaliły się jak żar w papierosie . / slaglove
|
|
 |
'straciłem ją,kurwa' - powiedział, siadając obok mnie na schodach i odpalając peta. nie odezwłam się - wiedziałam, że nie powinnam nic mówić. patrzyliśmy na kumpli, którzy grali w kosza. ' ja pierdole, jakie to cierpienie. nigdy tak nie czułem. nigdy kurwa nie bolało mnie serce ' - mówił dalej. spojrzałam na Niego, i klepiąc Go po plecach wstałam, mówiąc:' chodź na wódkę'. spojrzał na mnie, i lekko się uśmiechając odpowiedział: ' no, jedyna baba jaką znam, która mówi same konkrety', po czym wstał i przytulając mnie, ruszył w stronę monopolowego. / veriolla
|
|
 |
- dziecko. ja rozumiem nie chodzenie do szkoły. na prawdę. rozumiem, że łóżko przyciąga, a CI wstrętni nauczyciele odpychają. ale żeby tydzień, nawet ponad? .. - tato ... - nie przerywaj mi. - mogłabyś moja droga panno ruszyć się od czasu do czasu, bo zapomnisz jak wygląda budynek szkolny. - tato, ale ... - nie skończyłem. idź nawet na 11, dobra, ale rusz się w końcu do tej dziwnej szkoły. - tato, cholera jasna! jest przerwa świąteczna. - uu,aha. / veriolla
|
|
 |
w końcu na mojej twarzy gości uśmiech. w końcu mam ochotę szczerzyć zęby do każdego. w końcu jest dobrze. w końcu czuję ulgę, bo nie czuję nic. / veriolla
|
|
 |
- wiesz, że w tym momencie osłabiłaś kadrę? - zapytał trener zaraz po tym, jak mu powiedziałam, że nie mogę ćwiczyć do końca stycznia po mojej chorobie - taaak, wiem... - i co teraz? - da pan szansę innym, co ja mogę zrobić? - dla ciebie to wszystko takie łatwe, miesiąc nie wiedziałem gdzie byłaś, a teraz... - wiedział pan, Patrycja mówiła - możesz mi nie przerywać? - ta - teraz przychodzisz mówisz: nie mogę grać, to tak jakbyś powiedziała radź sobie pan sam, zaraz znów ktoś odpadnie i tak w kółko. W końcu cała kadra nam się wykruszy i ja będę musiał wyjść na parkiet. - ale ja czegoś nie rozumiem. co ja mam teraz zrobić? Nie wiem, cofnąć czas? Niech pan da sobie spokój. - nie mam sił do ciebie dziewczyno, masz chodzić teraz w ramach zadośćuczynienia na wszystkie mecze jako widz. - (pojebało?) / believe.me
|
|
 |
" nie dziękuję - nie piję. powiedziałem jak stoik, kiedy ktoś już lał tequile w szklankę większą niż słoik. (..) nie, dziękuję, nie piję, o nie, nie, już mam chore jazdy, gdy straciłem powonienie ktoś skołował absynt (..) to nie wstyd przesadzić chociaż nie miałem powodu, wisząc przez okno ściemniałem, że pilnuję samochodu"
|
|
 |
- jak ty zawsze takimi tekstami jebiesz jak masz zły humor, to sorry, że to powiem, ale ja chcę, żebyś miała tak zawsze. ja tu kurwa leżę ze śmiechu, weź się ogarnij. - (nie ma to jak dobre słowo koleżanki) / believe.me
|
|
 |
nie umiem powiedzieć Ci co będę robić w przyszłości, bo ja nie jestem pewna nawet jutrzejszego dnia. || kissmyshoes
|
|
 |
gadaliśmy na skype.nagle wpadło mi do głowy pytanie:'weź powiedz mi swoją definicję miłości'.nie chciał odpowiedzieć,ale w końcu Go ubłagałam.powiedział,że mi to napisze.liczyłam na to, że dostanę wiadomość typu:'miłość to kupa'-bo często właśnie tak to określał.poczekałam chwilę,gdy na gg pojawiła mi się wiadomość od Niego:'miłość?to codzienne troszczenie się o to czy Ona się uśmiecha,i czy aby na pewno jest szczęśliwa. to wyczekiwanie na stukot Jej szpilek,gdy wiesz,że ma przyjść.to spoglądanie w Jej oczy,i dostrzeganie w nich codziennie nowych emocji.to zaciąganie się zapachem Jej ciała,jak powietrzem,którem pozwala Ci oddychać.to muskanie Jej ciała ustami,i świadomość,że jest tak delikatne,że trzeba je chronić zawsze.to płacz,ale też łzy szczęścia.to coś co pozwala Nam żyć.a tak poza tym miłość to kupa'.czytałam to,nie wierząc,że stać Go na takie słowa.od tamej pory wydrukowane,wiszą nad moim łóżkiem,jako jedne z lepszych słów,jakie w życiu czytałam./veriolla
|
|
 |
mimo milczenia. mimo wszystkich krzywych akcji. mimo zawodzenia się na sobie. mimo ciężkich chwil. mimo krzyku. mimo łez - pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć. / veriolla
|
|
|
|