 |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
 |
za każdym razem gdy zostaje zapytana o to czym jest dla mnie miłość to wskazuje palcem na Ciebie. nawet jeśli nie ma Cię w pobliżu.
|
|
 |
mój największy problem polega na tym, że chcę najbardziej wtedy, gdy nie warto.
|
|
 |
na szczęście tak trudno jest trafić, gdy raz znajdziesz to trzymaj je mocno, bo możesz je stracić. ♥
|
|
 |
Przeraża mnie szybki tryb mojego życia, w którym nie mam czasu dla siebie, zawsze coś, zawsze ktoś, szkoła, nauka do późna, zajęcia, czas na przyjaźnij, miłość. Pewnej chwili masz wszystkiego dosc, pragniesz chwili dla siebie, momentu na oddech i spokój w głowie.
|
|
 |
I nie ważne czy jestem wysoko, czy na dnie wiem że on będzie zawsze przy mnie jeśli upadnę on upadnie ze mną żeby podać mi dłoń i pomóc mi powstać, wspinać razem trzymając się mocno za rękę na wzgórze szczęścia. Bo my bez względu na to czy przeszywa nas ból czy szczęście nasze dłonie zawsze się łączą, serca są blisko. ♥
|
|
 |
Znał wczoraj i dziś, tylko jutra unikał.
|
|
 |
Każdy z nas miał kogoś kogo stracił, wiem
może żyłby gdyby nie wstydził się łez.
|
|
 |
Masz cały czas szczęście lub to szczęście masz w częściach.
|
|
 |
Z dnia na dzień czujemy mniej, niby ja i Ty, a nie czuć nic.
|
|
 |
Niech zgadnę, siedzisz w domu i myślisz o nim,
ściskasz telefon co nie dzwoni, pierwsza łza i boli.
|
|
 |
Coś nam każe zmieniać miejsce,
opuszczać jedno, witać drugie, czuć więcej.
|
|
|
|