 |
już żadna mi nie wierzy, że potrafie być wierny, ja też nie wierze żadnej, na chuj mi znów te nerwy
|
|
 |
nic tutaj po mnie, jeśli chcesz się mną zabawić. radze Ci zwolnić tempo, ja też potrafie zranić
|
|
 |
mam dystans, i know, play a hate wbiją mi nóż, a ja wyjmę go z serca
|
|
 |
wiem, że wierzysz w moje słowa i czujesz ich wiarygodność
|
|
 |
w blachary wbijam, spierdalaj, łamią serce i ciągną, to już nie jest gitara
|
|
 |
może wyjdźmy stąd mała, strasznie głośno i duszno, chodźmy do mnie i razem tam obudźmy się jutro
|
|
 |
jestem singlem, być może wpadniesz w moje sidła, bywam w tych klubach co Ty, tam co drugi to statysta
|
|
 |
nie przypuszczałaś, że los aż tak ci dojebie
|
|
 |
czuję się doskonale odkąd odstawiłem kielon
|
|
 |
wychodzę z domu, by złapać trochę powietrza, nieustannie myśle o tym by z Tobą zamieszkać
|
|
 |
mieć Ciebie u boku i z Tobą zdobywać szczyty, już nie czuć się samotnym gościem, beret poryty
|
|
 |
nikt jej nie znał, nikt jej nie miał. zwykła, piękna. dziś to dziwka, która nam się wgryza w serca. niby pękam, niby jest mi obojętne. niby kocham ją do dziś, chociaż zdradza mnie codziennie.
|
|
|
|