6k-w przedsionku piekła mijałam klęczącą kobietę która szeptem imię boga wołała i słychać było jej ojcze nasz ufam tobie ona nędzną litanię do boga mówiła jej plecy krwią ociekały i bat w ręku miała litości od swego boga chciała
w dłoniach trzymał księgę dusz,wyczytywał powoli i szły tłumy a wśród tłumu szłam ja,wszyscy odziani w szary pled sznurem opasani ,po jednej stronie kobiety a po drugiej mężczyżni