 |
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać, można żyć bez powietrza!
|
|
 |
Gdybym była alkoholikiem, powiedziałabym, że chcę drinka, ale ponieważ nie wiem, kim jestem, nie wiem czego chcę. Ale chcę tego natychmiast!
|
|
 |
MAM NAJCUDOWNIEJSZEGO FACETA NA TYM GŁUPIM ŚWIECIE! ♥
|
|
 |
” tnę się w kawałki, tnę się, kaleczę.
do zobaczenia na tamtym świecie. ”
|
|
 |
miło jest przesadzić raz na jakiś czas.
|
|
 |
Słowo łóżko niesie ze sobą wiele skojarzeń, ale na pierwsze miejsce wysuwa się seks. Jednak tym razem, seks na drugoplanowe znaczenie. Dla mnie łóżko to głównie zamknięty obszar prywatności. Wyjątkowe miejsce ważnych wydarzeń. W łóżku najczęściej poczyna się nowe życie, ludzie wyznają sobie miłość, w łóżku przekracza się ostatnie granice intymności, w łóżku się marzy, cierpi w trakcie choroby i najczęściej się umiera. Łóżko jest świadkiem najbardziej intymnych wydarzeń w naszym życiu. Dlatego jest to miejsce, które kojarzy mi się przede wszystkim z bezpieczeństwem.
|
|
 |
są dni,w których wszystko się zmienia, zaczynamy rozumieć to wszystko i zadajemy sobie sprawę, że nie potrzebnie wstaliśmy z łóżka.
|
|
 |
Kochanie, Kochanie! Chcę Ci tylko powiedzieć: I love you, I love you, I love yoooou!
|
|
 |
samobójczo Ci uległa jestem.
|
|
 |
popieprzone to wszystko, prawda?
|
|
 |
[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.
|
|
 |
[cz.2]- po co Ci ta broń, co Ty zamierzasz zrobić?! - zabić się. - odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust, ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni, noce, ranki, popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc, czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia, kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz.
- zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.
|
|
|
|