|
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
|
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
|
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
|
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
|
Nie obchodzi mnie już czy się klocimy, czy jest nam zajebiscie, czy spedzamy każdą chwilę razem, czy widzimy się raz na jakiś czas. To wszystko już nieważne. Ważne, że z Tobą.
|
|
|
Też tak masz? Patrzysz w jego oczy i coś nie pozwala Ci odejść?
|
|
|
Próbowałam zapomnieć, pójść krok na przód, dalej normalnie funkcjonować. Naprawdę próbowałam. Przepraszam.
|
|
|
Nic się w sumie nie zmieniło. Beznadziejne sytuacje to dla mnie ostatnio codzienność
|
|
|
Boli. Ale kiedyś przestanie. A wtedy zobaczysz..
|
|
|
Blagalam o deszcz. Tylko tego było mi brak. W strugach deszczu iść przed siebie, przekonując że wszystko jest na swoim miejscu.
Gdy wcale nie jest. Gdy wszystko wali mi się na głowę. W takich chwilach marzę tylko o tym, żeby wsiąść na rower. Odjechać gdzieś w nieznane. Byle najdalej. Najdalej od źródła cierpień. Jak najdalej od Ciebie.
|
|
|
W naszym małym świecie
Już nic nie będzie takie samo
Bo "nasze" to za mało
|
|
|
Nie czuję się najlepiej. Czuję się chora. Chora na Ciebie.
|
|
|
|