 |
|
piję wino, palę skręty z kolegami,
wpadnij kiedyś poniszczyć się z nami.
|
|
 |
|
ile jesteś w stanie zrobić by bliscy nie odeszli? ile jeszcze fałszywych kwestii, kłamstwa, obłudy? ile jeszcze złowieszczych wieści w drodze do zguby? ile jeszcze minie dni byś zrozumiał swoje błędy? ile prawdy w tobie tkwi i czy na niej zjadłeś zęby? ile jeszcze zdołasz znieść nieprawdziwych zdań o sobie?
|
|
 |
|
niedługo będę gryzł dziąsłami skoro trzeba wypić za błędy.
|
|
 |
|
choć tęsknie za Tobą to nie chcę by wracało, choć niewiele z nas zostało.
|
|
 |
|
póki co z dnia na dzień dalej skun jest jak tlen, ciągle słyszę weź się zmień, czego chce przecież wiem
|
|
 |
|
każdy z nas ma w sobie ten wewnętrzny głos i choć życie to trudne jest rzemiosło to wciąż toczy toczy się ten człowieczy los!
|
|
 |
|
mam tak samo jak ty, mam problemy, mam tak samo jak ty, chcę swoje przeżyć. każdy jest równy, nie ma gorszych i lepszych, hajs to nie szczęście, bez niego też może być pięknie. dokładnie, masz kogo kochać? zrozum, to twój fart, nic innego i nikt inny nie jest tyle wart
|
|
 |
|
To my z ostatniej ławki, szczyle nie pupile, skazani na porażkę, przepychani na siłę,
ale to my żyjemy, a pupile mają traumę i się gonią w labiryncie życia z minotaurem!
|
|
 |
|
nie módl się za mnie, módl się za moich wrogów, ziomuś
|
|
 |
|
tak jak Ty szukam miejsc do których potem chcę wracać, tak jak Ty czasem nienawidzę, nie umiem wybaczać
|
|
 |
|
gram fair mimo że życie jest niesprawiedliwe, strzeż się noży w plecach i dwulicowych dziwek.
|
|
|
|