 |
nie bede pisać ile przeżyłyśmy, ile płakalyśmy, ile się kłociliśmy
powiem tyle nie oddam !
|
|
 |
Szczęście to nie znaczy mieć coś, tylko Kogoś.
|
|
 |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
 |
za każdym razem gdy zostaje zapytana o to czym jest dla mnie miłość to wskazuje palcem na Ciebie. nawet jeśli nie ma Cię w pobliżu.
|
|
 |
mój największy problem polega na tym, że chcę najbardziej wtedy, gdy nie warto.
|
|
 |
"WARIAT Z WARIATEM DA SE RADĘ,
POKUSI SIĘ CZASEM O PRZESADĘ"
|
|
 |
Z każdym twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem, zbliża się koniec
|
|
 |
Dzisiaj tkwi we mnie już tylko obojętność, a jeszcze wczoraj chciałem świat objąć ręką, jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dzisiaj jest mi to zupełnie obojętne.
|
|
 |
Przeplatam się przez Twoje dłonie
i znów obejmuję Ciebie
To nie jest trudne wiesz?
Jakby ten wiatr wiał 30/s a to przecież ja
Próbuję Ci powiedzieć właśnie szeptem,
że zawsze z Tobą będę...
|
|
 |
powinieneś nosić na sobie etykietkę zamieszoną na paczce fajek. uzależnia, a potem zabija.
|
|
 |
chcę go ściskać i trzymać w objęciach, bo żyjąc by umrzeć,
chcę umierać ze szczęścia.
|
|
 |
"A ja jak kretyn wierzyłem w Twoje szepty,
i byłem gotów oddać im się bez reszty"
|
|
|
|