 |
Uwielbiałem jej delikatne pocałunki, które składała na moim ciele kiedy byłem cały poobijany. Często milczała po prostu przytulając się do mnie, nie pytała z kim, jak, czemu i kiedy. W jej zawsze roześmianych oczach, ukrywało się zrozumienie. To Ona robiła mi zawsze zimne okłady, bandażowała największe rany - troszczyła się o mnie, mimo, że była zła, za każdy przypał. Każda moja bluza przesiąkała zapachem jej perfum, czułem jej obecność obok zawsze - choć bywało, że była tysiące kilometrów ode mnie. Nie było dnia byśmy ze sobą nie rozmawiali, to dla niej starałem się zawsze zmienić, chociaż nigdy mi to nie wychodziło. Z dumą mogłem mówić, że Ona jest Moją Jedyną, wiedziałem - byłem pewny, że Ona się nie skurwi. Lubiła niespodzianki - wynagradzałem jej każdy mój wybryk, choć twierdziła, że wystarczy jej moja obecność. To dla niej wracałem wcześniej, trzeźwy do mieszkania z najlepszych imprez tylko po to, by obejrzeć z nią film. Ona jest nadal moim ideałem. | niby_inny
|
|
 |
Pozdrawiam dziewczyny, które to teraz pewnie czytają i wkurwiają się na mnie - nie mogliśmy się powstrzymać, przepraszamy. Miłego sprzątania. > Wasi Kochani Faceci. ;*
|
|
 |
Oddałbym wszystkie wersy za jeden Magika...
|
|
 |
Patrze wysoko w ciemne niebo,tam jest jedna gwiazda,która świeci jaśniej od innych. Pamiętasz,to była nasza gwiazda. Lubiłaś patrzeć w górę kiedy niebo zapełniało się nimi - obserwowałaś je każdego wieczora - mówiąc,że właśnie o mnie myślisz. Pamiętasz jak mówiłaś mi,że ta jedna najjaśniejsza gwiazda jest moim Aniołem Stróżem,który czuwa by nic mi się nie stało,kiedy kolejny raz wychodziłem z mieszkania w pośpiechu? Dokładnie wiedziałaś jak to może się skończyć, a za każdym razem czekałaś na mnie w naszym wspólnym mieszkaniu patrząc w niebo. Wiem, że zawsze denerwowałaś się kiedy wspominałem, że nawet te gwiazdy nigdy nie będą tak piękne jak Ty ale nie kłamałem. Już zawsze będziesz Moją Gwiazdką - nie koniecznie błyszczącą tam w górze ale na zawsze błyszczącą w moim sercu. Pamiętasz wszystkie spadające gwiazdy,które widzieliśmy wspólnie? Nakazywałaś mi zamykać oczy i pomyśleć życzenie. Wiesz,One jednak tych życzeń nie spełniają bo teraz jesteśmy osobno,a mieliśmy być razem. | niby_inny
|
|
 |
Było gdzieś koło drugiej w nocy kiedy do jego mieszkania wpadli w sześciu. Spał. Zabili go we śnie. Mieszkał sam, nikt nie domyślał się, że mogło mu się coś stać, tylko Ona miała jakieś złe przeczucia. Nie odbierał telefonów, nie odpisywał, nie pokazywał się na osiedlu, a kiedy pukała do jego drzwi nikt nie raczył ich otworzyć - pierwsza myśl? Pewnie wyjechał, uciekł bo miał kolejne kłopoty. Nie chciała w to wierzyć, przecież by do niej napisał kolejny z list z wyjaśnieniem. Nie odpuszczała, wyprosiła jego kolegę o klucze do mieszkania, weszła. Jego ciało na łóżku - wyglądał tak spokojnie, był uśmiechnięty. Myślała, że śpi. Próbowała go budzić, nie reagował. Nie czuła pulsu, wycofała się z mieszkania. Sprawa w sądzie, została oskarżona o zabójstwo, trafiła do więzienia - zabiła się. Nie pogodziła się z jego śmiercią. | niby_inny
|
|
 |
Wiem Boże, że nie składam zbyt często rąk do modlitwy. Zdarza mi się wyklnąc Cie od najgorszych złodziei - bo kradniesz. Kradniesz najwspanialszych ludzi, nam z tej ziemi. Dziś wnoszę do Ciebie moje dłonie, klęczę na dwóch kolanach - Boże wysłuchaj mnie. Przesiaduje kolejną godzinę w Kościele, odezwij się do mnie w końcu. Musimy sobie wyjaśnić kilka spraw, bo ja nie potrafię tak tego zostawić. Boże oddaj mi Braci, których zapragnąłeś poznać, wiem że wiele osób to mówi, ale powtórzę i ja. Boże proszę, oddaj mi ich cudowny rap, ryk motorów który słychać było z dalekich zakrętów kiedy czekało się na ich kolejny przyjazd. Oddaj mi moich Kibicowskich Braci, którzy ginęli bo mieli honor. Boże, pozwól mi żyć jak najdłużej ale tak, by Oni byli znów obok. | niby_inny
|
|
 |
Nawet tradycja, która trwała kilka już lat dziś straciła swoje całkowite znaczenie kiedy nie ma Go z Nami. Całe osiedle milczy, jest pogrążone w smutku, żałobie. Nikt się nie uśmiecha, nie wypowiada słów, które mają tak wielkie znaczenie dla wielu - Wesołych Świąt. - chłopaki podnoszą głowy, wymuszają uśmiech i znów je spuszczają, Wigilijny rytm, nawet rap nie brzmi już w samochodowych głośnikach. Poranna pora - cmentarz, wszyscy wpatrzeni w jeden grób. Kolejne łzy tęsknoty i znów jedno pytanie. | niby_inny
|
|
 |
Przepraszam, że zamiast bukietu róż dostawałaś ode mnie łzy, które spływały Ci po policzkach, każdego dnia. Przepraszam, że zamiast biżuterii dostawałaś ode mnie strach, kiedy spóźniałem się kolejny raz na niedzielny obiad. Mamo, przepraszam, że nie słuchałem Cie nigdy bo zawsze chciałem stawiać na swoim - mimo, że wiedziałem kolejny raz, że to właśnie Ty masz rację. Może nigdy się nie zmienię, nie dorosnę ale zawsze będę kochał Cie najmocniej jak tylko potrafię i to Ty Mamo będziesz już zawsze najważniejszą kobietą w moim życiu. Kocham Cie - Twój Dawid. | niby_inny
|
|
 |
Jutro jest poniedziałek - Wigilia. Chyba tak naprawdę to jeszcze do mnie nie dotarło. Spędzam kolejną godzinę przed pustą, białą kartką. Słowa nie tworzą całości, są rozsypane w nieład. To chyba nie dla mnie. Coś się wypaliło wraz z jego odejściem, stałe pytanie - jak się trzymasz? - Wymiękam. Przestałem wychodzić do ludzi, moim światem stało się puste mieszkanie. | niby_inny
|
|
 |
Opierałem się o barierkę na balkonie, dopalając szluga. Przyglądałem się uważnie widokom, jakie były przed moimi oczyma. Szare, zniszczone blokowiska, dzieci, które bawią się. Kopią piłkę i latają krzycząc coś do siebie. W głowie szumiał mi tylko dźwięk jego głosu, kiedy mówił, że ma trzy dni by wstawić się na psach do odsiadki. Dostał półtora roku, bez zawiasów, bez możliwości odwołania się od wyroku. Nawet przez chwilę nie pomyślałem by go zatrzymać, bo wiedziałem, że i tak moje słowa nic nie dadzą. W tej chwili opuszczam najwspanialsze miejsca, w których się wychowałem. - Amsterdam wita. - mówię do kumpla, kiedy opuszczamy granicę Polski, a on odpowiada mi tylko - Polsko żegnaj, żegnaj Polsko.. - zaciskając ręce mocniej na kierownicy samochodu. | niby_inny
|
|
 |
Kurwa. Nigdy nie pogodzę się z tym, że nie wrócisz. | niby_inny
|
|
|
|