 |
więcej tych słów przez które cierpię.
|
|
 |
grunt to winić właściwą osobę za swoje problemy.
|
|
 |
nie wiem o której wstajesz rano, jaką lubisz kawę, co robisz popołudniami, ale jedno wiem na pewno, chcę Cię poznać i to zaraz.
|
|
 |
Znów, bez pozwolenia, siedzi w mojej głowie.
|
|
 |
za dużo wspólnego, żeby nagle żyć osobno?
|
|
 |
Oboje mamy już dość. Nie rozumiem już twoich słów, ty nawet nie próbujesz zrozumieć moich. Nie umiem się już do ciebie uśmiechnąć. Nie pamiętam, jak mi na tobie zależało. Za dużo się wydarzyło. Pękłam, już nie czuję. Ty i ja. Żałosne ofiary dziecięcej miłości.
|
|
 |
Zanim ujrzysz jego piękno, pokochasz jego serce. Zanim docenisz jego gesty, zakochasz się w jego słowach. Zanim olśni cię jego uśmiech, zniewoli cię jego umysł. Zanim odejdziesz, zostawisz mu swoją duszę.
|
|
 |
nie miałem racji myśląc, że będzie dobrze.
|
|
 |
dałem wiarę, że odezwiesz się zanim zaśniesz.
|
|
 |
wiedziałem, że coś musiało się wydarzyć.
wybiegłem prędko, nie wytrzymałbym tego stresu.
|
|
|
|