 |
W spodniach czy w dresie, tęsknię.W aucie czy autobusie, tęsknię. Na dworze czy w domu,tęsknię. Na łóżku czy na kanapie, tęsknię. W kuchni czy w pokoju, tęsknię.Jem czy piję, tęsknię. Śpię czy leżę, tęsknię. Idę czy stoję,tęsknię.Pod prysznicem czy w wannie, tęsknię.Na rowerze czy motorze, myślę o Tobie. W szkole czy w domu, myślę o Tobie. Przed kompem czy laptopem, myślę o Tobie. Pisząc sms’y czy na gadu,myślę o Tobie.W sierpniu czy w maju, myślę o Tobie.Pada czy świeci Słońce,myślę o Tobie.Blondynka czy brunetka,chcę tylko Ciebie.Wysoka czy niska,chcę tylko Ciebie.Z brązowymi oczami czy zielonymi,chcę tylko Ciebie.Z imieniem na K czy P,chcę tylko Ciebie. Tkwisz we mnie. Moje serce gra rytm naszej piosenki, a usta, usta zawsze czekają na Twoje,natomiast żołądek przygotowuję zwrot posiłków,gdyby inne usta próbowały zastąpić Twoje.Dłonie są zawsze ciepłe,by ogrzać Twoje zawsze zimne.A ja,jestem zawsze Twój,byś mogła powiedzieć,że właśnie ja jestem tym kimś kogo szukałaś przez czas.
|
|
 |
Każdy dotyk jest obcy i zły, tylko dlatego, że to nie Twoje dłonie./esperer
|
|
 |
I trzeba w końcu odpuścić, puścić to wolno i czekać co przyniesie czas. Oficjalnie się poddaję, nie mam siły targać tego związku tylko jedną parą dłoni./esperer
|
|
 |
Wiesz, mam w sobie słowa, które są zarezerwowane tylko dla Ciebie, jak w najdroższej restauracji stolik dla VIP-ów. Na wątrobie siedzi sobie i piję kawę POTRZEBUJĘ CIĘ, na jednym z żeber macha nogami JESTEM DLA CIEBIE, po trzustce skacze JESTEŚ WSZYSTKIM, z jelit zjeżdża JESTEM TWÓJ, po płucach wspina się ZALEŻY MI, a w sercu wciąż uśpione KOCHAM CIĘ.
|
|
 |
Skoro teraz jest tak bardzo źle, to potem może być już tylko lepiej. Żyję dla tych chwil./esperer
|
|
 |
Jest gorzej, jest inaczej, tyle osób odeszło, ale najbardziej brakuje mi jego, tylko on w tej szkole rozumiał mnie tak naprawdę, ale cóż, ludzie odchodzą, jest gorzej, zaraz matura, a ja nic nie powtarzam, codziennie po szkole idę się upić, całe weekendy spędzam z nimi, piejmy, palimy, jeździmy gdzieś, słuchamy muzyki, robimy imprezy i to wcale nie wygląda ładnie, pijemy niesamowite ilości, sukcesywnie sięgamy coraz głębiej i ja wcale tego nie chce, chciałabym się ogarnąć, mieć pewność, że coś potrafię, że zdam maturę, pójdę na studia, ucieknę w końcu od starszych, chciałabym wiedzieć co robię, mieć motywację, sens, cel, cokolwiek, chciałabym przestać wariować.
|
|
 |
Jestem pojebanym dzieckiem, takim samym z jakich wciąż się śmieję, jestem popierdolona, głupia, miałam miłość, miałam ją, kochałam i byłam kochana i było to coś tak niesamowitego, coś co zdarza się raz na milion i obiecywałam sobie, obiecywałam sobie kurwa, że mimo kilometrów będę czekać, będę pamiętać, ale jak widać, nie jestem dość silna, ale zamiast czekać spokojnie, to musiałam chodzić chlać, chodzić chlać, palić, spać z innymi, łykać tabletki, poznawać ich, jego i spędzać z nim coraz więcej czasu, coraz bardziej angażować się w niego, coraz bardziej się zmieniać, zapominając jaka byłam dawniej, zapominając o tym co sobie obiecałam. I kurwa, ja głupia, przecież wiedziałam, że nic mi to nie da, przecież nie byłabym w stanie zakochać się w kimś innym i miałam rację, nie kocham go, nie jestem nawet zakochana, ale gdzieś w tym wszystkim, w całym tym gównie, zgubiłam również tamto uczucie, zgubiłam, zdeptałam, przepiłam, przypaliłam tysiącami petów. Głupia, zabiłam wszystko co miałam.
|
|
 |
Wiesz, mogę Cię kochać tak, że za każdym razem kiedy o Tobie pomyślę zabraknie mi tchu. Mogę za Tobą tęsknić tak bardzo, że nie będzie nocy, w której nie będę wylewała łez w poduszkę. Mogę cierpieć kiedy Cię zabraknie i kiedy odejdziesz, ale wolę to, niż być z Tobą wiedząc, że mnie nie kochasz. Pozwalam Ci iść i żyć własnym życiem./esperer
|
|
 |
Podnieść głowę do góry. W butach szczęścia nie odnajdziesz.
|
|
 |
Tylko ile razy jeszcze mozna upadać
|
|
 |
Daj mi spokój, zostaw, puść mnie. Nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech
|
|
 |
Nie rozumiem. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają człowieka po rodzinie. Po tym kto Go wychował. Czy, gdy jesteśmy w brzuchach mamy możliwość wyboru rodziny? Nie. To nie od nas zależy czy będziemy mieć cudowną rodzinę, ojca alkoholika czy samotną matkę. Nie od nas zależy czy będą nas kochać i traktować jak największy dar od losu, czy jak największego śmiecia. A pomimo to ludzie z przykładnych, reklamowych rodzin, czują się lepsi, ponad nami - tymi, którzy od dziecka wiedzieli co to znaczy cierpieć i co to prawdziwy ból. Oddalibyśmy wszystko by choć raz nie dostać w twarz, nie zostać poniżonym, za jeden wieczór, spokojny, bez nasłuchiwania kroków, bo czas na karę. A kara za co? Za życie. Oddalibyśmy wszystko za spokojne dzieciństwo i nie zniszczoną psychikę. Wy dajecie sobie prawo do osądzania nas, skreślania i poniżania. Dajecie sobie prawo by czuć się lepszym, ale to my daliśmy radę wtedy i damy jutro. Damy radę zawsze, bo życie nas tak wychowało.
|
|
|
|