 |
Najgorzej jest udawać przed samą sobą. Obiecujesz, że od jutra wszystko się zmieni, mija tydzień, a Ty nadal stoisz w tym samym miejscu, a Twoje rany nie zabliźniły się ani trochę. Wmawiasz sobie, że jest lepiej, że tym razem odpuścisz. Unosisz głowę do góry i połykasz łzy, bo masz dość bycia słabą, chociaż wewnętrznie cała się trzęsiesz i nie ma już w Tobie nic co walczy. Próbujesz sprzedać wszystkim bajkę o byciu szczęśliwym, a w rzeczywistości modlisz się, aby ktoś Cię odciął od tego bólu jak od respiratora. / esperer
|
|
 |
Teraz to się pierdol tak mocno jak ja cierpiałam. / esperer
|
|
 |
"nie wiem czy dobrze robię"-powiedziałam,spuszczając wzrok."nie rozumiem?"-Mateusz poprosił o wyjaśnienie."boję się, że wpakuję się w coś z czego później nie będzie powrotu,że znowu zacznę pakować się w kłopoty,że sobie nie poradzę..."- odpowiedziałam,robiąc się coraz bardzoej smutna. "i wiem, że jesteś zły,bo tego nie popierasz"- dodałam.podszedł do mnie,siadł obok,i przytulając dodał: "dziewczyno,wybierz to co podpowiada Ci serce,nawet jeśli postąpisz źle,ja jestem zawsze obok.i nie ważne co myślę... ja tu po prostu będę, złapię Cię za szmaty w odpowienim momencie,potrząsnę Tobą, a nawet wlezę za Tobą w najgorsze bagno.. nie zostawię Cię samej... nigdy nie będziesz sama ze źle podjętą decyzją, zapamiętaj to". uśmiechnęłam się lekko,mocno Go ściskając."na serio, nie potępiasz mnie za to?"-zapytałam."głuptasie, nie ważne co ja myślę, i tak zawsze stanę po Twojej stronie, bo Cię kocham" - powiedział, całując mnie w czoło, i pstrykając w nos. || kissmyshoes
|
|
 |
wchodzisz do klubu w czarnej sukience i czerwonych szpilach. idziesz, i czujesz na sobie wzrok - zarówno facetów jak i zazdrosnych lasek. uśmiechasz się, wchodząc na parkiet. do uszu dochodzi muzyka, i nagle Cię nie ma - tańczysz, widząc jak wszyscy pożerają Cię wzrokiem. jesteś bestią parkietu, diamentem w tym klubie, bo nawet nad ranem świecisz tak samo, jak po wyjściu z łazienki. jesteś tą lepszą, tą seksowniejszą, tą zmiatającą z powierzchni ziemi konkurencję. jesteś kotem, i lubisz to, jak każda kobieta. || kissmyshoes
|
|
 |
Marzenia usychają i odeszły razem z Tobą. Od dawna nie ma Nas, wtedy nie byliśmy sobą. Nie myślę już nad jutrem, bo nie było przecież wczoraj. Znużone kroki stawiam, alkohol jest jak zmora..
|
|
 |
nigdy nie byłam dobra w związkach. nie jestem w stanie dopasować się do Ciebie tak idealnie jak druga połówka. ja mam dość często za mocno wyjebane, ja jestem czasem za bardzo agresywna, ja czasami za bardzo krzyczę. taka już jestem - dziwna, i nie od ogarnęcia. ale przecież taką mnie chciałeś - w rozczochranych włosach, tańczącą w deszczu, z wiecznym wkurwieniem na twarzy. ja Ci mówię - ze mną nie będzie łatwo, a jedyne co mogę Ci obiecać jest to, że jeśli już będę Cię kochać - to całym swoim malutkim,chorym sercem. || kissmyshoes
|
|
 |
Nie pytaj czy pamiętam, w głowie mam pustkę. A z wszelkich błędów rozliczam się przed lustrem
|
|
 |
Twoje oczy trochę smutne, chyba patrzą prosto w moje i nic nie mówisz znów, ja milczę też, ale oboje mówimy " Chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję..''
|
|
 |
W trudzie codzienności chyba brak nam miłości.
|
|
 |
Zazdroszczę Ci, że masz z kim się śmiać, z kim się kłócić, o kogo się bać, za kim w ogień rzucić..
|
|
 |
Błagam, dość mam, ile można unieść co dnia na barach? To jak „ zbrodnia i kara ” , nocna mara, tak się staram, lecz upadam .
|
|
|
|