 |
Twoje usta wysyłają zaproszenie
Piję z nich powoli, gasząc pragnienie
Potrzebuję cię jak nigdy, wierz mi
To ta jedyna chwila, kiedy mogę uciec śmierci
Znów tankuję czystą, nie stoję w korkach
Na ostatniej prostej do czarnego worka
Tylko tu i teraz i ty to wiesz
Jeżeli życie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens
Łapię ten czas
To nie może się skończyć, to musi wiecznie trwać
Chociaż nic nie mówisz, ja wszystko słyszę
Inni mówią, tylko po to by zabić ciszę
Przed nami niejedna doba
Nie będę z tym walczył, po prostu się poddam
Jeden oddech, jedno ciało, jak złożeni w grobie
Intymny dialog, konfesjonał, spowiedź
|
|
 |
Była piękna, pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę że jej nie ma
|
|
 |
Nie powiem ci, co to naprawdę jest
Mogę ci jedynie powiedzieć, jak się czuję
I teraz to stalowy nóż w mojej tchawicy
Nie mogę oddychać, ale walczę tak długo, jak tylko mogę
Tak długo, jak to czuję, tak jakbym leciał
Naćpany miłością, pijany własną nienawiścią
Jakbym wąchał farbę i kocham to bardziej niż cierpię, duszę się
|
|
 |
Życie, którym żyjesz - nie dla mnie.
Alkohole, które pijesz - nie dla mnie.
Miejsce, w którym mieszkasz - nie dla mnie.
Ty i cała Twoja reszta - nie dla mnie.
|
|
 |
Nie jestem przypadkiem w Twoim życiu - jest powód
i znasz go, i to lepiej niż ja o wiele.
Nie trać mnie, jestem Twoim marzeniem,
Nie trać jej, nadziei na nasze spełnienie.
|
|
 |
Bo w słowniku nie ma takich pięknych słów, żeby Cię zdefiniować
I nawet wszystkie razem wzięte komplementy świata
Są za brzydkie, żeby kogoś takiego nimi oplatać.
Jesteś cudem natury, moim natchnieniem
Moją muzą, moją weną, moim przeznaczeniem.
|
|
 |
niereformowalna, zmienna, niestabilna, w nerwach latwopalna, chwile potem zimna.
momentalna przemiana, totalna, chwile inna, chwile normalna, za chwilę niekompatybilna.
|
|
 |
Chciała tylko jego oczu i ramion, on patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
Bo jeśli nie znasz mnie ja znam cię od zawsze Jeśli myślisz, że nie widzę cię, a na ciebie patrzę Jeśli znikniesz i wrócisz wiesz, że znajdziesz tu mnie Dotkniesz mnie, a ja zamknę oczy i znów umrę Jeśli cały świat na raz będzie chciał mnie powstrzymać Będę i tak tam gdzie twój zapach będzie się zaczynać.
|
|
 |
Żadna nie błyszczy jak Ty w tym mrocznym mieście,
więc jeśli tego chcesz, to po prostu weź mnie.
|
|
 |
Więc wiele się nie zmieniło odkąd ostatnio gadaliśmy. Powiedz mi co u Ciebie dziś, a barman niech poda kieliszki.
|
|
 |
Chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze. chodź ucieknijmy stąd, nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens. chodź ucieknijmy stąd, czeka jeszcze na nas tyle miejsc.
|
|
|
|