 |
staram się nie okazywać uczuć nigdy i wiem,
że to wszystko mnie bardziej niszczy.
|
|
 |
|
Dziękuję, że przy mnie jesteś, że mnie akceptujesz i tolerujesz przez tak długi czas, a bywam czasem nieznośna, robię głupie rzeczy, ale przepraszam. Jestem Ci wdzięczna za wszystkie rozmowy, wygłupy, zakupy, seanse, ploteczki i pogaduszki, wspólne pochłanianie zbędnych kalorii i za cały spędzony czas razem.
|
|
 |
|
Domówka u Niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad
ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała,
więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki,
która tak cudownie otulała Ją zapachem Jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie.
Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na Jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą.
Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało.
Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. BUZIA ;)
Zerknęła jeszcze na Niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała,
że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu.
"Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod Nią kolana.
Miała wrażenie, że Jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
 |
Bo wiarę mam w sobie, kiedy klęczę nie kłamię,
|
|
 |
Powiedz, czy wystarczy nam spowiedź
|
|
 |
L.O.V.E. napisać na murze jestem gotów
gdy widzę na jej karku kilka strużek potu
nigdy nie jestem pewien, czy coś brała wcześniej
gdy idę z nią w melanż sam dwa dni nie śpię
i to wada dla wielu, lekceważą ją przez to
obgadują, za rozwiązłość posadziliby na krzesło
ja wiem, że lubi flirt, światła i rytm
ale nie sypia z wieloma, wielu marzy o tym by
posiąść ją, śledzą każdy jej uśmiech
to do mnie, nie to do mnie i przy mnie uśnie
pionki w jej grze, choć nie ma złych zamiarów
tam poznaje kilku ludzi, tu zagada paru
wulkan nocny rankiem szybko krzepnie
nie poznałbyś jej spotkawszy w dni powszednie
mógłbyś żartem zbywać ciszę widząc ją w kolejce
bo przez pięć dni wolniej bije jej serce.
|
|
 |
Możesz nie widzieć nic,gdy spoglądasz mi w oczy,
Ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
I stawiam kroki,choć czasem burzy się grunt,
Moje stopy przeszły setki kilometrów trudnych dróg.
I choć większy ciężar,to mniejszy puls
I nie mam rezerwy, to serce zamieniam w lód.
|
|
 |
nie żałuj niczego co wydarzyło się w Twoim życiu, Twoich wyborów, porażek. tak Ci było pisane.
|
|
 |
wszystko nie istotne kiedy jestem tu i teraz, życie sensu nabiera, ja umieram po czym rodzę się ponownie, jak w sylwestra sztuczne ognie, eksploduję, czy Ty wiesz co ja wtedy w tym momencie czuje ?
|
|
 |
Nie posiadam broni, nie dostaniesz kuli w głowę, mam środkowy palec, którym czule cię pierdolę.
|
|
 |
|
marzenie, które chciałabym zrealizować? chociaż jeden dzień w szklance pełnej 365 dni spędzony na rozmowach w cztery oczy z pewnym bardzo miłym chłopakiem.
|
|
 |
|
tylko dla Ciebie jestem w stanie złamać kilka moich zasad.
|
|
|
|