 |
Teraz błąkam się tu, na krawędzi świata. Przeklinam ciemność, leżąc tu, samotnie.
|
|
 |
Czy chciałabym z nim być? To tak, jakby pragnąć deszczu, stojąc na pustyni.
|
|
 |
Może zgubiłeś drogę powrotną do mojego domu. Może dzwoniłeś i miałam zajętą komórkę. Może myślałeś, że jeśli się spóźnisz, to Cię wyrzucę. Może myślisz, że lubię być sama.
|
|
 |
Każdego dnia zasypiam z Tobą w moim sercu.
|
|
 |
Kiedyś w nagrodę za dobry melanż, bóg stworzy ósmy dzień tygodnia.
|
|
 |
Daj sobie spokój. Wrzuć na luz.
|
|
 |
Nie dzwoń. Nie pisz. Olej temat. Koniec!
|
|
 |
Nie pierdol. Nie oszukuj siebie. To tylko i wyłącznie Twoja wina.
|
|
 |
Kto będzie Ci zlizywał łzy jak nie ja?
|
|
 |
Zawsze mówisz, że śmierdzę wódką. A jak nie patrzy nikt, to upijasz się aż smutno.
|
|
 |
Pytasz, czym jest nadzieja? To taka sadystyczna pani, która podaje Ci wodę, gdy umierasz z pragnienia, tylko po to, by ją cofnąć, gdy wyciągniesz rękę.
|
|
 |
Bywają dni, kiedy w jednej chwili tracę siły i nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.
|
|
|
|