 |
Stałam jak idiotka słuchając jak zwalasz każdą naszą kłótnie na mnie, jak mówisz, że to moja wina, że nie jesteśmy razem, że jestem totalnie pozbawiona uczuć, że nie dostrzegam miłości wokół. Że zjebałam, oh jak ja to słowo dobrze znam, mogłabym mieć tak na imię, mogliby do mnie mówić 'co tam, Zjebałaś?', w odpowiedzi wystarczyłoby krótkie 'tak'. I w sumie nie wiem, nie wiem czemu nic się nie odzywałam, choć zawsze mam w chuj do powiedzenia, czemu nie zaprzeczałam, czemu nie wygarnęłam Twoich błędów, byłam tak niewinna, tak przestraszona, bo pierwszy raz ktoś powiedział mi w twarz, jak to wyglądało z jego perspektywy i jak strasznie ranię, raniąc siebie, bo wiesz, jednego się nie dowiedziałeś - kocham Cię. / believe.me
|
|
 |
Budziłam się obok Ciebie, a Ty z podkrążonymi oczami oznajmiałeś, że wcale nie spałeś, bo wolałeś patrzeć jak śpię i to było takie słodkie, że aż miałam łzy w oczach, a potem wstawałam z łóżka i szłam po kubek wody, a Ty mówiłeś, że jestem najseksowniejszą kobietą na ziemi i ciągle mnie całowałeś, oh chyba nie ma miejsca na moim ciele, którego nie całowałeś i wiecznie zapewniałeś, że jestem Twoja, a Ty tylko mój i w sumie to jebać przeciwności, bo mamy siebie. No w sumie to jebać wszystko, bo Ciebie już nie ma, jestem ja, tylko ja i chyba chcę być tą egoistyczną suką i myśleć tylko o sobie, bo kurwa, chciałabym wyłączyć swoje uczucia i już nie cierpieć za każdym razem, kiedy Twoje usta stykają się z jej. Oh kurwa, oh ja pierdole, bo przecież to przy niej się teraz budzisz, a ja, dla mnie pewnie już nawet nie ma miejsca w Twoich myślach. A przecież to ja kiedyś wypełniałam je w całości. I to chyba tak strasznie rani, jak gdyby ktoś za każdym razem godził moje serce nożem. / believe.me
|
|
 |
14 miesięcy. Tyle potrzebowałam, żeby przestać widzieć Cię jako jedynego faceta stąpającego po tej ziemi. Całe 14 miesięcy ciągłego marazmu, chwil słabości, wiecznych kłótni, pieprzonych pytań bez odpowiedzi, niedopowiedzeń, oh tyle tego jest. Codziennych próśb, żeby było jak dawniej, żebyś był tylko mój, żebyś w końcu dostrzegł we mnie coś więcej niż obiekt dla sexu, kurwa, jaka ja byłam głupia, jaka naiwna, jak cholernie pojebana. Ale na szczęście jest On, jest przy mnie i chyba mi naprawdę przeszło i jesteś dla mnie zerem i tak strasznie mam wyjebane i kurwa, nie cierpię każdego wspomnienia związanego z Tobą, ale już tego nie przeżywam, już nie siedzę z butelką pełną wódki, tylko po to żeby zapomnieć, oh, ale jestem pewna, że kiedyś zatęsknisz. Kiedyś. Ale mnie już nie będzie. Nie dla Ciebie. / believe.me
|
|
 |
nie można rozpamiętywać przeszłości. nie można wciąż rozdrapywać ran, które już dawno powinny odejść w zapomnienie. i chyba jestem masochistką, na pewno. z każdym, nawet najmniejszym krokiem, czuję coraz większe wyrzuty sumienia, żal, a nawet wściekłość. znowu zniszczyłam coś, co mogło trwać. bo przecież trudno jest się chociaż raz schować dumę i postarać się wszystko naprawić. i dzisiaj to wróciło, jeszcze mocniej. uśmiechał się tak jak zawsze, ale wiem że wolałby mnie nigdy więcej nie widzieć. starałam się iść dumnie do przodu, z całych sił powstrzymując się do zerknięcia przez ramię, bo może akurat nasze spojrzenia by się spotkały i nie czułabym się tak okropnie. nie powinnam się tego czuć. dobrze zrobiłam kończąc z nim, prawda?
|
|
 |
nie jest najgorsze to, że ja cierpię. jestem silną dziewczynką, poradzę sobie, przejdę przez najgorsze bagno, wstanę po każdym upadku nawet tym najcięższym. mogę płakać nocami, cierpieć, wyć z bólu, ale to nie jest najgorszą rzeczą, która mnie z każdym dniem coraz bardziej załamuje. najgorsze jest to, że rozerwałeś moje serce na milion drobnych kawałeczków, odszedłeś choć obiecywałeś, że nigdy tego nie zrobisz, okłamywałeś patrząc mi głęboko w oczy bez żadnych skrupułów, a ja dalej Cię kocham, po tych wszystkich przykrościach, cierpieniach, które mi przysporzyłeś i byłabym Ci w stanie wybaczyć wszystkie złe rzeczy, do których się dopuściłeś i choć pragnę to zmienić, nie mogę. moja miłość jest silniejsza / halcyon
|
|
 |
Bezwładnie opadam na łóżko, krzycząc ile sił w poduszkę, bijąc pięściami o koc, jestem tak bezsilna w tym co się wokół mnie dzieje, że mam ochotę przestać istnieć, chciałabym coś zmienić, wytłumaczyć, chciałabym czasem się cofnąć, coś poprawić, właściwie to poprawić całe życie, bo moje to stek bzdur i niedomówień i ciągłych krzyków 'żyje się raz', ale zapomniałam w tym wszystkim, że żyje się raz nie raniąc innych, oh kurwa, zjebałam. Znów. I znów chcę Cię poczuć, choć to niedorzeczne, niepojęte i niestosowne. Ale w sumie przyjemnie było mieszać Twój smak ze smakiem zimnej wódki, oh albo idealne było połączenie Ciebie z ziołem, to jak wyjebisty obiad z deserem na najlepszej randce z najseksowniejszym facetem świata. I w sumie tak, strasznie żałuję moich słów, nawet nie wiesz jak bardzo. I gdybym tylko mogła zmieniłabym każdą swoją myśl w tą prawdziwą i w końcu mówiłabym do Ciebie z serca, a nie z rozumu. I oh, no zjebałam, tradycyjnie, nieodwracalnie, tak bardzo po mojemu. / believe.me
|
|
 |
Śpij dobrze, śniąc o tych tysiącach kolorów omiatających świat tak delikatnie, jak delikatnie będziesz dotykał opuszkami palców moich policzków. Śnij o tym, że leżę właśnie obok ciebie, oddychając zapachem twojej klatki piersiowej, a ty bawisz się moimi włosami i opowiadasz o tej miłości, która jest większa niż wszechświat. Zamknij oczy, pogrążając się w wyimaginowanym świecie doskonałości, gdzie nadmiar strachu zamieniamy w czułe spojrzenia, bo nie grozi nam zupełnie nic, kiedy jesteśmy obok siebie, a z połączenia naszych dłoni emanuje ciepło topiące każdy lód na naszych zmęczonych przeszłością sercach. Śnij o tych wszystkich dniach, które jeszcze przed nami. Uśmiechaj się do mnie przez sen, a ja patrząc w niebo zobaczę odbicie twojego szczęścia. Śpij dobrze, kochanie. Dobranoc. /dontforgot
|
|
 |
postaw się na w takiej sytuacji. jesteś z kimś, kochasz tą osobę, jesteś z nim niesamowicie szczęśliwa. i nagle, po dwóch latach nieobecności, latach po których byłaś niemal pewna, że wyzbyłeś się wszelkich uczuć, pojawia się osoba, która była dla ciebie całym światem. i żeby było śmieszniej, chce do ciebie wrócić, przyrzekając jak bardzo żałował przez ten cały czas, że z ciebie zrezygnował. no i co masz teraz zrobić? całymi dniami bijesz się z samą sobą, bo nie jesteś pewna czy powrót będzie dobrym pomysłem. boisz się, że znów może odejść, a ty zostaniesz całkiem sama. posłuchaj, nie życzę ci abyś kiedykolwiek musiała być w takiej sytuacji, ale jeśli już będziesz miała tego pecha, nie wracaj do przeszłości. zostań przy tej osobie przy której jesteś. będzie cię to bolało, ale po czasie upewnisz się jak dobrą decyzję podjęłaś, mając przy sobie miłość swojego życia.
|
|
 |
"Gdy zamykam oczy widzę Cię pod powiekami, bo kocham Cię jak słońce Jamajkę, kocham Cię jak marihuana fajkę, kocham Cię jak struny bałałajkę, proszę Cię mała, nie traćmy czasu na walkę."
|
|
 |
Oh, chyba się zakochuję, skarbie, chyba się zakochuję, zrób coś, oh no zrób, bo oszaleję zaraz, chcę Cię tutaj, chcę Cię mieć przy sobie i tylko Ciebie i cholera jasna, nie wierzyłam, że kiedykolwiek będę mogła pokochać kogoś innego, ale teraz jesteś Ty i jesteś tak cholernie kochany i dbasz o mnie i chyba zależy Ci na moim szczęściu i kurwa mać, to coś nowego, zdecydowanie, wszystkim zależało głównie na ich szczęściu, ale nie Tobie, Ty jesteś inny i chcę Cię tutaj obok, chcę Cię mieć w całości, tylko dla siebie, tak bardzo egoistycznie. / believe.me
|
|
|
|