 |
dealnie niewinna, słodka, troszcząca się o każde pierdolnięte stworzonko, naiwna, kochana, mała dziewczynka. taka była. teraz jest inna. zadumana w sobie, bezczelna, beztrosko idąca przez życie, uważająca się za ideał, upokarza innych aby wzbić się wyżej. kiedyś nazywali ją księżniczką, a teraz bezmyślną małolatą.
|
|
 |
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
 |
- czemu ona ma takie smutne oczy.? - bo one pokazują co czuje, widać że dużo przeszła, ktoś ją musiał bardzo zranić, ktoś ją zostawił, upokorzył, zdeptał jej marzenia. - skąd ty tyle o niej wiesz, wyczytałeś to z jej oczu.? - nie mała. to ja byłem tym kimś.
|
|
 |
i mówisz , że ja zachowuje się jak księżniczka, że zawsze musi być tak jak ja chcę, że wszystkim rozkazuje, że jestem pyskata i często bezczelna.? spójrz w lustro, księcia to ty tam nigdy nie zobaczysz.
|
|
 |
u mnie wszystko jest ok. naprawdę jest w porządku, no oczywiście po za tym , że życie mi się wali, zostałam sama, mam mnóstwo problemów, i wszyscy mają mnie w dupie , po za tym jestem bardzo szczęśliwa, wręcz cholernie szczęśliwa .!
|
|
 |
daj mi kartkę i kredki. sama sobie dorysuję szczęśliwe zakończenie i tam będę księżniczką w trampkach, będę miała zamek z żelków, a zamiast jednorożca zażyczę cobie czołg i to właśnie nim cię przejadę. będę miała wyjebane na wszystko.
|
|
 |
kupił jej wodoodporny tusz do rzęs. to wszystko wyjaśniało.
|
|
 |
siedziała na parapecie z kubkiem pełnym gorącej czekolady. patrzyła na krople deszczu spływające po szybie. odstawiła kubek. otworzyła okno i wychyliła się na tyle mocno jak tylko mogła. deszcz padał na splątane kosmyki jej włosów. zaczęła nucić jakąś piosenkę. myślała o swoim życiu. była szczęśliwa. zapomniała o nim. przynajmniej na chwile ..
|
|
 |
i kiedy ludzie przy niej mówili o miłości , podchodziła do nich i wybuchała im śmiechem w twarz, oni uznawali ją za histeryczkę
|
|
 |
krzyczała , że go nienawidzi, a kochała go całym sercem
|
|
 |
miałaś kiedyś tak , że złamał ci się rysik w kredce. a czułaś jakby ci się złamało serce .?
|
|
 |
nie mówiła nic , patrzyła jak on odchodzi. nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa. żal już zbyt mocno ściskał jej delikatne serce. jak mógł ją zostawić.? to pytanie nie dawało jej spokoju. usiadła na krawężniku, płakała, wręcz krztusiła się płaczem. a gdy krzyknęła że gorzej być nie może, rozpadał się deszcz. jak w filmie.
|
|
|
|