 |
|
to niby takie proste żyć samemu. wolność - żadnych zobowiązań. idealnie? nie. bo kiedy siedzę sama na huśtawkach wtulona w koc, myślę sobie, jak miło by było, gdybyś był tam razem ze mną. a ja mogłabym Ci opowiadać o moim życiu. Ty słuchałbyś mnie z ciekawością i tak poznawalibyśmy się co wieczór. śmialibyśmy się ze wspólnych przeżyć. dlatego siedząc tak i rozmyślając uśmiecham się. niestety, gdy umysł mi trzeźwieje, znowu czuję, że jestem sama.
|
|
 |
|
czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać mruknął osiołek i świat jest taaki ładny! a potem ktoś przychodzi i pyta: jak się dziś czujesz? ..i okazuje się , że okropnie.
|
|
 |
|
ja pytam, gdzie jest to wszystko, gdzie zniknęło, od tak.
|
|
 |
|
jeszcze bylo tyle czasu na podejmowanie decyzji, tyle czasu na nie przejmowanie się niczym.
|
|
 |
|
miliony spraw na głowie, tysiące pretensji i setki powodów przez , które mam zły humor.
|
|
 |
|
a ja wciąż oczekuję jakiejś reakcji.
|
|
 |
|
żeby było tak jak chcę, a nie na odwrót.
|
|
 |
|
jak długo można czekać na kogoś, kto mógłby dać mi choć krótkie, ale pełne, poczucie szczęścia? nie jego namiastki.
|
|
 |
|
nasze szczęście było jak dżem w kiepskim pączku .. prawie go nie ma.
|
|
 |
|
czasami wychodzę z domu i idę przed siebie, udając, że mam jakiś cel, gdzieś się spieszę. może zgubiłam się wśród tych ulic, które dobrze znam. a może po prostu nigdy siebie nie odnalazłam ?
|
|
 |
|
wiesz, podobno od dzisiaj na mocy polskiego prawa odpowiadam już za siebie. ale ani trochę nie czuję się doroślejsza, dojrzalsza niż byłam wczoraj. wciąż lubię skakać w deszczu i uśmiechać się do słońca, i wciąż, chociaż nie wyglądam już na taką, mówię do mojego kota, gdy jest mi źle. urodziny nie zmieniają ludzi, zrozum to wreszcie.
|
|
 |
|
muszę jeszcze posprzątać w pokoju, umyć zęby i znaleźć w sobie dość chęci by żyć.
|
|
|
|