 |
Zaspana, smutna, zgaszona, wycofana, oczy spuchnięte od płaczu. czy taka muszę być?/
|
|
 |
Boję się zapamiętywania momentów, kiedy nie mam pewności, że ich nie stracę, że za chwilę nie będą jedynie blizną, kolejną z tych po małych ranach, które życie a może po prostu ja zrobiłam sobie gdzieś w środku. Boję się tych dobrych chwil, tuż po tych gorszych. Boję się najmniejszych z emocji i boję się uczuć. Tak, wiem, może to głupie, przepraszam. Jednak, kiedy tracisz w życiu to na czym Ci zależy, za co być może w jednej chwili bez zastanowienia oddałbyś życie, cholera, tracisz to, co kochasz to wszystko inne się zmienia. Zmieniasz się Ty. Nie wiem czy mogłabym powiedzieć, że nie potrafię już ufać, czy, że po prostu momentami się tylko waham. Nie chcę czegoś na zamianę, w zastępstwie i po raz kolejny na chwilę. Nie chcę, rozumiesz? Bo kiedy nie tylko się otwierasz, ale i otwierasz swoje serce, chcesz aby wszystko było przede wszystkim dobrze. By wszystko się udało. By było, trwało i nie kończyło się mimo wszystko. Boję się o Ciebie, o Twoje "kocham", o siebie i serce. Boję się o na
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?v=BUU28xPAQmU
|
|
 |
W salonie wśród ciepłych świec już nigdy nie zbudzisz mnie. Już nigdy nie powiesz mi jak bardzo kochałeś mnie.
|
|
 |
Nie będę za Tobą płakać. Nie zamknę się w pokoju i nie będę dobijać sie smutną muzyką, nie będę uciekać. Odchodzisz? To juz kolejny raz i widocznie tak miało być. To nie to, że ja jestem niewystarczająco dobra, ze nie walczyłam tylko Ty jesteś wystarczająco głupi, aby wybrać łatwiejszą opcję i po prostu pójść tam, gdzie nie trzeba się starać.
|
|
 |
mam czyściutkie sumienie i bilet pewny do nieba bram
|
|
 |
Jest jeszcze ciemno. Spojrzenie na sufit, teraz w telefon. 4.15. Ja pierdole. Kolejna bezsenna noc, lęk wciąż czai się pod łóżkiem, czekając na dogodny moment do ataku. Na razie działają jeszcze tabletki. Ale bestia wie, że tabletki przestaną działać, a do świtu wciąż dużo czasu. Westchnienie.
|
|
 |
Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia
|
|
 |
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans
|
|
 |
Wróciłam do domu smutna, zmęczona, zawinęłam się w kocyk, otworzyłam buteleczkę martini.. Potem w tym kocyku widziano mnie w trzech klubach nocnych.
|
|
 |
Popełniła samobójstwo zeszłej nocy. Z jej pamiętnika można było wywnioskować, że nienawidziła siebie , samookaleczała i była w głębokiej depresji. Wyraźnie podkreślała też , że tęskni za rodzicami. Było to zadziwiające- Jej rodzice przez większość czasu siedzieli w pokoju obok
|
|
 |
umarliśmy już tyle razy że teraz możemy tylko dumać, czemu wciąż nam zależy.
|
|
|
|