 |
pierdol resztę , rób to co kochasz . | choohe .
|
|
 |
ciężko znaleźć w innych prawdziwe uczucia . | choohe .
|
|
 |
szału nie ma , dupy nie urywa .
|
|
 |
mężczyźni są jak latarnie miejskie i morskie. świńskie i romantyczne. niektóre kobiety mylą jednych z drugimi....
|
|
 |
dziwię się kobietą, które nigdy nie zapaliły, nie straciły kontroli, nie upiły się do nieprzytomności. takim, które zawsze zapamiętują imię faceta z którym rozmawiają, takim, które nie smakują życia tylko patrzą na nie zza lady i są najedzone.
|
|
 |
niknie twój świat, mokniesz w strugach deszczu. wiem, że brzmi to banalnie, ale uwierz jest okej. nie ma trosk, miłości, odrzucenia. jest naprawdę kapitalnie, yey!
|
|
 |
Zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro. Nieważne jak bardzo dzisiejszy dzień dał Ci w kość. Nadzieja umiera ostatnia i warto ją mieć . [ ciamciaa ]
|
|
 |
Bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil.
|
|
 |
Zatracajac się w problemach innych zapominamy o wlasbym szczęściu . | choohe .
|
|
 |
Przy nim czuła się inaczej niż przy swoich dotychczasowych chłopakach. On był taki pewny siebie. Wysoki, i silny. Wiedziała, że gdyby ktoś chciał ją skrzywdzić On by na to nie pozwolił. Tak pewnie łapał jej dłoń- jak gdyby tylko do tego była stworzona. Pasowała idealnie. Jego ramiona tak idealnie oplatały jej ciało. Tak doskonale grzały i dawały poczucie przynależności do Niego. W jakiś sposób kiedy tak ją obejmował była bezbronna i tylko Jego. Ta poza złego chłopca ją kręciła. Bluzgi z jego ust wcale jej nie przeszkadzały. Wiedziała, że wcale taki zły nie jest. To jak ją traktował świadczyło, że ten image to tylko bujda. Tak samo jak ona grała szczęście, on grał zimnego skurwiela. A tak naprawdę on był troskliwym chłopcem a ona smutną dziewczynką. Myślicie, że im wyjdzie? Czas pokaże. Na razie się poznają, dobrze im w swoim towarzystwie. Ziomki. hej. Trzymajcie za nich kciuki. Taak. /s.z.w
|
|
 |
Siedziała zapłakana na łóżku. Docierało do niej, że tak dawno niczego nie czuła. Zarówno szczęścia jak i miłości. Tak często ostatnio udawała szczęśliwą. Tak często, że sama zapominała, że to tylko gra. Zapominała o samotności. Wcale nie chciała kochać. Nie chciała nic czuć. A jednak. Kiedy na ekranie jej telefonu mignął sms : Co tam kochanie?. Jej buzia od razu się rozpromieniła. Nie czuła nic. Już dawno zapomniała jak to jest czuć, przeżywać coś całą sobą. Tak dawno była sobą. W sumie nie pamięta kiedy. Ale kiedy pisał albo dzwonił ON robiło się jakoś cieplej. /s.z.w
|
|
 |
Nie miała pojęcia jak łatwo jest udawać szczęśliwą. Jak łatwo zagrać motylki w brzuchu. Z jakim spokojem można ukryć smutek za iluzją uśmiechu. Tęsknotę przykryć iskrami szczęścia w oczach. Jak prosto jest stworzyć wyimaginowaną dobrą aurę. Tak bez wysiłku udać zakochaną. A ludzie to łapali. Hah. Naiwni. Tak naprawdę jej serce było głazem. A wnętrze płakało. Ale przecież ludzie oceniają zewnętrznie. Nikt nie wie co gra w środku. U niej grał zajebisty ciężki metal a wszyscy uważali, że w jej duszy lekki walczyk leci. Pierdoleni łatwowierni. /s.z.w
|
|
|
|