 |
Mam receptę na szczęście, choć mówią, że takiej nie ma
Unikaj głodu, zmęczenia, gniewu, osamotnienia
Czego jeszcze Ci trzeba, żebyś zaznał spokoju
To Ty sam decydujesz o swoim szczęściu ziomuś
Odpuść sobie ludzi, na ktorych nie możesz liczyć
Unikniesz rozczarować pozornie zostając z niczym
|
|
 |
Podnieś się i walcz, chociaż to nie takie proste
Bo za rogiem znów, czeka Cię kolejny cios
Zmieniaj w sobie świat, kochaj chwile te najprostsze
Nie obiecał nikt, że tak łatwo będzie nam
|
|
 |
Chowasz twarz w dłoniach, przerasta Cię ta chwila
Oddałbyś swoje życie żeby tylko tu była
I bezradność zabija, i chcesz od nowa zacząć
|
|
 |
Życie jest krótkie, ucieka w mgnieniu oka
I nie jest OK, gdy odchodzi ktoś, kto Cię kocha
Osoba, za którą jesteś gotów mordować
|
|
 |
Deszcz stuka o parapet, a samotność do drzwi
Ale ręki nie wyciągne, godność nie pozwala mi
Rozstania, powroty, tylko po co ty?
Skoro za parę dni, wspólnie stwierdzimy, że chuj w to.
|
|
 |
Dzięki tobie wiem, że nie można ludziom po prostu ufać
|
|
 |
Ojej co z tego, że nie powiem tobie nic więcej
Ja cię już inaczej widzę w głowie nawet jeśli nie chcę
Kolej przyszła by mi kłamstwo wciskać to śmiej się
Potem powiesz siemasz, ja ci powiem zabierz tą rękę
Myślisz, że kiedy chcesz masz mnie, pieprzysz sprawę
|
|
 |
Zrobiłeś coś złego, tego nie mówię, lecz zapamiętam
|
|
 |
nie przelicze w walucie uczucia prawdziwego i długo zastanowie zanim zrobię coś głupiego
|
|
 |
jakiś błąd nie wiem skąd lecz się znalazł kilka na raz nawet jakby odmieniły go od zaraz
|
|
 |
Lubię kiedy świeci słońce, gorące dni lubię
ciepłą wodę, wieczory długie, blanty grube
jebać rozrube tu rozumu nie gubię
|
|
 |
lubię dużo słońca, mam ten luz
lubię dobre chwile
|
|
|
|