 |
Mogłabym zniknąć. Nikt by nie tęsknił. Ty też nie.
|
|
 |
Bo nie potrzeba nam stu koleżków od melanżu,
ale kilku prawdziwych ludzi bez fałszu.
|
|
 |
gdy mijając ją mój wzrok zastygł w jej źrenicach, wiedziałem, że nie jestem warty nawet sekundy z jej życia, moze gdyby mnie nie znała,by odwzajemniała uśmiech wiesz, to przeze mnie nie raz płakała w poduszke.
|
|
 |
potem ojciec to chyba największa z krzywd, jaką kiedykolwiek ten jebany świat wyrządził mi.
|
|
 |
Złap mnie w pasie. Przyciągnij mnie do siebie. Pocałuj mnie.
|
|
 |
Może jedna szczera rozmowa wszystko by zmieniła..
|
|
 |
nie wiesz kiedy, głowa traci kontrolę, w spodniach robi się cieplej, choć w sercu chłodno, niejeden facet wybrał tak, kiedy poległ, niejedna panna zgubiona traciła godność.
|
|
 |
Przytul mnie. Tak po prostu. Tak jak kiedyś.
|
|
 |
i gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście, jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie, rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili, pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli.
|
|
 |
jak to jest, że gdy trzeba radzić sobie, nie możecie żyć w tym samym miejscu, choć osobno,
|
|
 |
w jej oczach łzy, w twoich tylko bezsilność, bo nie umiesz płakać, nawet gdy jebie się wszystko.
|
|
 |
Mnie nie trzeba zabierac na romantyczne kolacje, nie trzeba też płacic za mnie w kinie. Mi trzeba dawac bluzę wieczorami, trzeba mnie mocno przytulac i nakładac mi kaptur kiedy pada. Nie trzeba mówic mi co chwilę jak bardzo się mnie kocha i jak bardzo jestem dla kogoś ważna. Ważniejsze jest dla mnie to abyś wykrzyczał mi to podczas kłótni i dac mi do zrozumienia, że jestem ta którą kochasz najbardziej. Jestem dość skomplikowaną osobą, ale gdy się postarasz, pokochasz mnie taką jaką jestem. Spróbujesz?
|
|
|
|