 |
i choć tyle tyle tu miejsc i taki tu zgiełk. w tym mieście tak bez Ciebie pusto jest.
|
|
 |
pierwszy raz zobaczył łzy w moich oczach. wie , że też czasem płaczę. że cholernie łatwo może mnie zranić. że nie jestem twarda i wiecznie szczęśliwa. i cholernie cieszę się , że to wie.
|
|
 |
posłuchaj , skarbie.. z sercem jest tak , jak z huśtawką. fakt , że ktoś z niej spadł , nie znaczy , że nikt inny nigdy już na niej nie usiądzie.
|
|
 |
nie możesz płakać , rozumiesz ? nie pokazuj mu słabości. on i tak wie , że Ci nadal zależy. nie kompromituj się. wbijaj paznokcie w ściany , zatapiaj się w poduszkach , uduś swój krzyk. możesz zrzucać doniczkami z balkonu. tylko nie płacz , nie wolno Ci pokazać słabości.
|
|
 |
- tęskniłem. coś mnie ominęło przez ten czas ? – spytał , stając w jej drzwiach , ze słonecznikiem w dłoni , jednym z najszczerszych uśmiechów na twarzy i blaskiem w oczach identycznym jak jeszcze niedawno temu.
- nie - odpowiedziała - nic poza wieloma łzami , kilkoma nieprzespanymi nocami , dresami ubrudzonymi od czekoladowych lodów i mnóstwa beznadziejnych " będzie dobrze " , które nagle , teraz , nabierają sensu.
|
|
 |
przecież tak doskonale wiesz , że ja też!
|
|
 |
wytłumacz mi tylko , po chuj to wszystko było ?
|
|
 |
wiesz co robię w tej chwili ? wyłączam wszystkie moje problemy i modlę się o zdrowie dla Twojego taty.
|
|
 |
kiedy chodzę totalnie roztrzęsiona , zdenerwowana i potrafię zjechać każdego za byle drobnostkę , przydałbyś mi się. szczególnie Twój uspokajający oddech , który sprawiał , że zapominałam o wszystkich zmartwieniach. Twój cichy głos szepczący , że jesteś i będziesz bez względu na wszystko.
|
|
 |
a dzisiaj ten moment był mimo wszystko słoodki. moment , w którym powiedziałeś mi o swoim kumplu , który patrzy 'nie tam gdzie trzeba'. widać było w Twoich oczach szaloną zazdrość. coś jeszcze Cię do mnie ciągnie. to chyba znaczy , że zależy Ci na mnie.
|
|
|
|