 |
|
-Czego się boisz najbardziej? -Ja? Hmm. Nie boję się śmierci, nie boję się bólu i samotności. Boje się tego że nigdy nie przestanę go kochać i ta miłość mnie kiedyś zabije i spowoduje że będę cierpieć, że będę już zawsze sama.
|
|
 |
|
-Dlaczego ta dziewczyna zawsze ubiera się na czarno? -Ma żałobę. Odeszły trzy najdroższe jej osoby. -To przykre... A kto umarł? -Jej Wiara w ludzi, Radość w sercu i Optymizm w duszy.
|
|
 |
|
Jestem tą sentymentalną idiotką, która oddałaby miliony za Twój uśmiech
|
|
 |
|
"-Czy chociaż wiesz, że ona ma sześć różnych uśmiechów? -Ma sześć uśmiechów? -Tak. Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy śmieje się z grzeczności. Trzeci, gdy snuje plany. Czwarty, gdy śmieje się sama z siebie. Piąty, gdy czuje się niezręcznie. I szósty, gdy... Szósty, gdy Go widzi..."
|
|
 |
|
spontaniczne 'o kurwa mać' w różnych kombinacjach zaraz po otwarciu oczu, tak na przywitanie dnia.
|
|
 |
|
Często gdy pokłóciła się z kimś zamykała się w swoim małym pokoju. Nie wychodziła przez jakiś czas. Nikt nie wiedział dlaczego i myśleli, że odpoczywa. Ale ona zamykała się w swoich czterech ścianach po to żeby nikogo nie skrzywdzić swoimi słowami, choć ludzie krzywdzili ją codziennie..
|
|
 |
|
- Dlaczego zawsze się uśmiechasz jak jesteś smutna? - Bo nauczyłam się śmiać, kiedy chce mi się płakać... - Ale czasami trzeba się wypłakać. Nie można wszystkiego trzymać w sobie. - Ale tak jest łatwiej... - Łatwiej?! - Przynajmniej nikt nie zadaje zbędnych pytań... Nikt nie wie o co chodzi. - Twoje oczy i tak wszystko pokazują... - Ale mało kto potrafi zauważyć, że coś jest nie tak... Teraz przestałam się uśmiechać... I wiesz co? Wcale nie jest łatwiej. Bo łzy mi nie pomagają. I już nie jestem `wiecznie uśmiechniętą` tylko coraz częściej 'wiecznie smutną'. Nauczyłeś mnie na nowo jak płakać... ale nie pokazałeś mi, jak sobie z tym radzić...
|
|
 |
|
Niby wszystko takie proste, wszystko ma swoje określone miejsce. Tylko, że ja nic z tego nie rozumiem albo rozumiem, kiedy jest już za późno.
|
|
 |
|
nienawidzę kiedy mi zależy. wolę kiedy jest mi wszystko jedno..
|
|
 |
|
-Lubię go -Tak? -Bardzo go lubię -Jak bardzo ? -Tak że świata poza nim nie widzę i cholera mnie łapie kiedy patrzy na inną.
|
|
 |
|
Boje się, cholernie się boję odrzucenia z Twojej strony. Może nie powinnam? Nie chcę mieć po raz kolejny zranionego serca, już i tak jest w połówce. Chciałabym jakiś znak od Ciebie. Wiem, nie ma co liczyć. To zawsze tylko ja się zbytnio zaangażuje. Mam dość tego, że nie potrafię znaleźć w sobie tej siły. Dasz radę-Mówi po cichu serce. Po co ją okłamujesz?!-krzyczy rozsądek. Spróbuj, może się uda-Mówi nadzieja.
|
|
 |
|
I co ? Myślisz że sobie radze ? Że jest wszystko ok, bo nie widzisz, że płacze. Jestem miła, uśmiechnięta. To znaczy że umiem dobrze kłamać ...
|
|
|
|