|
jaki dziś dzień jest? czy tracę krew, ej? słaby w tym sens, wiem
|
|
|
uczucie, co sprawia, że biegnę do ciebie jest jakby silniejsze
|
|
|
sam zaszyję sobie ranę, bo potrafię - taki ranny ptaszek ze mnie
|
|
|
początkiem koniec plus wniosek na sen: lepiej iść samemu, niż samemu stać, ej
|
|
|
może się podniosę z czasem, może się zakończę z czasem?
|
|
|
nieistotne raczej. może się odezwiesz do mnie?
|
|
|
gdy czuję porę, by ostatni oddech światu dać, myślę o tobie, przysięgam, że to dużo daje
|
|
|
mogłem stać, a biegnę i chujowo najczęściej przy tym czuję się, to nawet jak boli i ktoś mi pierdoli, że gdzieś tam ma lepiej
|
|
|
straciłem już głowę i zgubiłem serce, nie chciałem stawać w kolejce, jakby ktoś stawiał kolejkę
|
|
|
Wodka, seks, dragi, kurwy. I się zastanawiam czemu wtedy byłem taki smutny.
|
|
|
Wiesz, że to miłość, kiedy zaczynasz tęsknić już jakiś czas przed pożegnaniem. Lub kiedy słuchasz go i czujesz, że mogłabyś tak do końca. Kiedy milczycie, będąc obok siebie i to w zupełności wystarcza. Kiedy denerwuje cię jak nikt inny, ale wciąż go kochasz. Kiedy ciężko ci jest mu odmówić, bo wiesz, że zrobiłabyś dla niego wszystko. Kiedy wystarczy jeden telefon, a ty już stoisz pod jego drzwiami i absolutnie nie jest to bycie jego pieskiem na każde zawołanie, tylko świadomość, że on chce cię właśnie teraz, obok, w tym miejscu, a bycie przy nim jest najwspanialszym miejscem na ziemi. Kiedy patrzysz w jego oczy i widzisz tą pewność. Kiedy uśmiecha się do ciebie i wiesz, że już nigdy żadne inne usta nie ujmą cię swoim urokiem w ten sposób. [ yezoo ]
|
|
|
myslisz tylko, czy ktos ci dowiezie prochy
|
|
|
|