 |
|
Codziennie spotykam ludzi, niby znajomych a obcych, wymieniamy parę zdań i każdy z nas idzie w swoją stronę. Mam wrażenie, że nasze kontakty są niczym gra na scenie. Słowa nie płyną z głębi serca, a kurtyna przecież za chwilę i tak spadnie. Na tej scenie czuję się chyba jeszcze bardziej samotna niż zamknięta sama w pokoju, wsłuchując się w ciszę czy niedotyczące mnie rozmowy dobiegające zza okna.
|
|
 |
|
Nikt nie tęskni za moją obecnością. Nikt nie zauważa, gdy jestem i gdy mnie nie ma. On mnie nie potrzebuje i ja sama nie cieszę się z tego, że zostałam poczęta. Nie zmienię świata na lepszy, nie stworzę nowej symfonii, nie napiszę wiersza, przy którym ktoś się wzruszy. Nie sprawię nikomu radości, bo samej sobie jej dać nie potrafię. Jestem żałosna, gdy płaczę. Jestem żałosna, gdy marzę, że ktoś mnie kiedyś pokocha. Kto mógłby mnie kochać, jeśli mogę być tylko ciężarem ze swoimi śmiesznymi lękami?
|
|
 |
|
Skorupa pęka. Coraz trudniej jest mi dusić w sobie cały ten smutek. Mam ochotę wykrzyczeć całemu światu wszystko, co mnie trapi.
|
|
 |
|
fajnie by było jakbyś był, wiesz?
|
|
 |
|
wymieniłam, bo mi do jesiennej kolekcji ubrań nie pasował.
|
|
 |
|
zapomniałeś zabrać wspomnień.
|
|
 |
|
Zobaczysz wszystko inaczej i o wiele lepiej oczami, które wylały łzy.
|
|
 |
|
Chciałam powiedzieć, że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. No przecież musi być! Zastanowię się przez chwilę...mam. KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|
|
 |
|
Wreszcie zrozumiałam, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce.
|
|
 |
|
NIENAWIDZĘ KURWA TEGO PIERDOLONEGO ŚWIATA. :( nie wytrzymam.
|
|
 |
|
trwa naprawa serca, nie przeszkadzać
|
|
|
|