 |
- dlaczego Ty ją tak traktujesz.? - niby jak.? - tak jakbyście się nigdy nie znali, jakbyś nigdy nie mówił ją jak bardzo kochasz, jakbyś nigdy nie oddał jej całego siebie. - po prostu przestałem udawać, to wszystko.
|
|
 |
traktowaliśmy się nawzajem jak powietrze. - ja Tobą oddychałam, nie mogłam bez Ciebie żyć. - Ty nie zwracałeś na mnie uwagi, miałeś mnie gdzieś.
|
|
 |
- zdradziłem cię. - i co masz na swoją obronę.? - nic. po prostu już nie chcę mi się udawać, że cię kocham.
|
|
 |
Przytulił ją . Poczuła się bezpiecznie i to ją zabijało , bo wiedziała , że nie może mu zaufać , że nigdy nie będą razem .
|
|
 |
stroisz się te głupie 30 min, żeby wyjść do głupiego sklepu, po głupi keczup i to tylko dlatego, że możesz spotkać kogoś na kim ci tak cholernie zależy
|
|
 |
a on robił wszystko to czego ja nie mogłam. palił papierosy, urywał się z najważniejszych lekcji, na boisku jarał trawkę. Podobał mi się.
|
|
 |
gdybym tylko mogła, przylepiłabym ci na czoło karteczkę z oczojebnym napisem ' nie dotykać ' chociaż wcale nie jesteś mój .
|
|
 |
wchodzę na ten pieprzony dostępny tylko po to, abyś napisał. więc kur.wa napisz!
|
|
 |
wiesz , jak muszę się czuć kiedy przychodzi wieczór, wtedy kiedy pisaliśmy najwięcej, a ty się nie odzywasz
|
|
 |
czasem sobie marzę, że już jesteś znowu w domu. lubię wtedy patrzeć przez okno i obserwować czubek twojego dachu z nadzieją, że zaraz się na nim pojawisz.
|
|
 |
nazywałeś mnie wtedy swoją kobietą, mimo że nią nie byłam. wtedy jeszcze nawet nie chciałam być twoja.
|
|
 |
kiedy tak wracaliśmy o 4 nad ranem po pustych ulicach i pomiędzy śpiącymi domami, niezbyt trzeźwi, ja w twojej kurtce, a ty z ręką na moich ramionach... prawie zapomniałam wtedy, że przecież jestem tylko jedną z wielu.
|
|
|
|