 |
...Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij, jutro okłamiesz mnie po raz ostatni...
|
|
 |
Muszę gnać, bo już nie wierzę w tu i teraz,może tam złość i ból przestaną doskwierać
|
|
 |
tylko znicz się tli mętnym żarem i gaśnie, nie zawsze jest tak, jak byś tego chciał, wiesz
|
|
 |
ja i moje krzywdy, rany, moje blizny, ja i moje szkice, wizje, dźwięki, instynkt, ja i moje myśli jak fragmenty układanki, tylko powiedz kto jest winny, wtedy poddam się bez walki
|
|
 |
Nie wbrew woli to nie boli, chociaż krwawi serce, Ja w pogoni za szczęściem zgubiłem swoje miejsce
|
|
 |
Nieważne ile chwil, nieważne ile łez, nieważne ile dni, nieważne to jest
|
|
 |
chciałbym znaleźć futerał a w nim skrzypce na nich zagrać melodię, którą usłyszeć dziś chcę
|
|
 |
ból nas jednoczy, blizny uczą nas milczeć, zmysły, magnetyzm istnień nim ciepło zniknie a wtedy krzykniesz padając na kolana a ten czar pryśnie, bo ten świat nie jest dla nas
|
|
 |
czasem ktoś ma na łbie gorzej od gówniarza, więc uśmiechnij się i już się nie obrażaj :*
|
|
 |
Znów coś nie tak, znowu masz krzywą minę, ciężką rozkminę, dlaczego tak postąpiłem, Synek
|
|
 |
Strach... nie chcę się już bać, ale zapewne mam coś na sumieniu i dlatego nie idę a biegnę
|
|
 |
Chcesz? To fajnie, obraź się na mnie, idź do domu, poskarż się mamie. Chcesz? To fajnie, zajeb focha, daj mi spokój, spadaj, wynocha
|
|
|
|