 |
chcesz iść? idź. nie jestem zdziwiony.
ponoć nie ma ludzi niezastąpionych
|
|
 |
gdy darzysz kogoś dużą sympatią
widzisz w nim swoją duszę bratnią.
dzielisz swój czas, raczysz gadką.
w końcu któraś jest tą ostatnią
|
|
 |
ile to razy, przedziwne fazy
niszczyły więzy dające azyl
|
|
 |
weź policz, ilu wokół masz ważnych ludzi,
a ilu się za tobą w ogień rzuci.
najwyższy czas się obudzić, ocucić
i skumać to, a nie się smucić
|
|
 |
dalej iść w gronie bliskich osób. dobry sposób by uśpić niepokój
|
|
 |
zebrać osobistą świtę wokół, zawężać więzy krok po kroku
|
|
 |
.` jednak nadchodzi moment, kiedy trzeba iść do przodu.. pomyśleć czasem o sobie, zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie.
|
|
 |
.` Wiesz, ona po prostu chciała, żebyś ją znów bez zbędnych słów pocałował i, żebyś kolejny raz powiedział jej, że ją kochasz...
|
|
 |
.` Mam tylko jedną prośbę. Przytul się do mnie – choć na 5 sekund. Poczuję Twój zapach, dotknę Ciebie, przez chwilę będziesz mój. Potem, obiecuję już nie przeszkodzę Ci w życiu.
|
|
 |
i też czasem tęsknisz i patrzysz w gwiazdy.
wasz wzrok krzyżuje się gdzieś wśród galaktyk
|
|
 |
między tym co w tobie i we mnie, są błędy,
których analizy nigdy nie będziemy pewni i życiowe dewizy, schizy, sentymenty,
sprawiają że momenty odrzucają swe błędy
|
|
|
|