|
Próbowałam wierzyć w Twoje piękne słowa, by móc zaryzykować. Jednak ból, który nadal jest gdzieś we mnie, nie pozwala mi dać Ci kolejnej szansy. Nie, gdy wiem, co mnie czeka. Nie po to przepłakałam tysiące nocy, walczyłam o naszą znajomość przez kilka lat, by dać Ci wrócić, gdy w końcu doszłam do wniosku, że między nami nic już nie ma. Żadnego uczucia, które kiedyś wydawało mi się tak silne, że twierdziłam, że nie dam sobie bez Ciebie rady. Daję radę. Nawet lepiej niż z Tobą./Lizzie
|
|
|
Moje życie znowu się posypało. Nie mam nic, o co warto byłoby walczyć. Nic na czym, by mi zależało. Czuję beznadziejną pustkę./Lizzie
|
|
|
A teraz już tylko każdego dnia patrzę jak sypią mi się resztki znajomości. Ból, bo tracę osoby, które myślałam, że są ze mną szczere. Nie chcę takich ludzi obok. Wolę samotność niż kolejne łzy w oczach po tym, jak znowu okazało się, że któreś ze znajomych mnie okłamało./Lizzie
|
|
|
Czasami czuję okropny ból. Nie radzę sobie z nim, z własnymi myślami. Chciałabym tylko zasnąć i nic nie czuć, przez moment, przez dzień, dwa. Po prostu na dłużej wyłączyć się życia, by móc znowu czerpać z niego radość./Lizzie
|
|
|
Trudno było mówić o uczuciach, gdy wiedziałam, że nikt mnie nie słuchał. Nikogo nie obchodziło moje cierpienie i to, że czasami potrzebowałam bliskości./Lizzie
|
|
|
I znowu czuję tą pierdoloną niechęć do siebie./Lizzie
|
|
|
Nie mam nic. Zostałam pustą skorupą./Lizzie
|
|
|
W tym roku znowu upadłam. Umarło coś we mnie./Lizzie
|
|
|
Jestem samotniczką z przymusu, nie z wyboru./Lizzie
|
|
|
Nie umiem współczuć. Nie wiem, jak się zachować w sytuacji cudzej straty. Zbyt długo milczę. Nie umiem być pocieszeniem, chociaż bardzo bym chciała./Lizzie
|
|
|
Naprawdę myślałam, że w końcu znalazłam faceta, z którym mogłabym zacząć od nowa. Faceta, któremu mogłabym zaufać. Znowu byłam naiwna. Cholerne pragnienie być kochaną zaślepiło mnie i nie zauważyłam kiedy zacząłeś mi się wymykać. Przecież nigdy nie byłeś mój, więc skąd ten ból?/Lizzie
|
|
|
Wykorzystałeś mnie! Piękne słówka, długie rozmowy o niczym. Pijackie gadki o miłości, a wszystko po to, żeby zbliżyć się do moich koleżanek. Zawsze szłam w odstawkę, gdy na horyzoncie pojawiała się ładniejsza. Później wracałeś z podkulonym ogonem. Czemu od razu nie wspomniałeś, że ze mną chodzi ci tylko o seks? Powinieneś mnie uprzedzić, że nie mogę liczyć na nic więcej! Może teraz nie czułabym tego cholernego rozczarowania. Nie miała do Ciebie żalu i nie czuła się wykorzystana./Lizzie
|
|
|
|