 |
najgorsze momenty, są wtedy kiedy rano nie biegniesz pełna zapału, aby odpalić papierosa, a ręce bezwiednie opadają Ci z bezsilności. budzisz się rano i siadając na brzegu łóżka, zaciskasz dłonie na swojej purpurowej pościeli, z rozdzierającego Cię od środka bólu. który jest niemal nie do wytrzymania, tak jak wtedy gdy ktoś zarzuca Ci coś, czego nie zrobiłaś.
|
|
 |
nigdy nie zapomnę tego, jak irytowało Cię tykanie zegarka podczas wieczornego zasypiania. tego jak kochałeś moje małe dłonie. przenigdy nie zapomnę Twojej słodkiej miny podczas snu. nigdy nie zapomnę Twoich skrupulatnych obietnic, które zdążyłeś złamać zanim je złożyłeś. tego, jak uwielbiałeś całować mnie w kark, cicho mrucząc. nigdy nie zapomnę Twojego przeuroczego spojrzenia sprzeciwu jak u kilkuletniego dziecka, kiedy odpalałam papierosa. chociaż chciałabym Cię permanentnie wyperswadować z mojej podświadomości - nie potrafię.
|
|
 |
` jeśli masz w życiu choć jeden adres pod który zawsze możesz pójść i być pewien , że zostaniesz przyjęty . Jeśli znasz choć jeden numer telefonu pod którym zawsze się ktoś odezwie , bez względu na porę , bez względu na wszystko ; to znaczy że jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem .
|
|
 |
` ja potrzebuję zwyczajnie byś był . nie chce obietnic ani rad . chcę poczuć , że jesteś blisko , że zawsze mogę na Ciebie liczyć i że mam możliwość powiedzenia Ci wszystkiego a Ty zwyczajnie odpowiesz ' wszystko będzie dobrze ' - tylko tyle . przecież to tak niewiele . // veriolla
|
|
 |
` może kiedyś zrozumiesz jak ciężko było mi nie napisać smsa z pytaniem ' dlaczego ? ' . ile trudu sprawiło mi by nie wybrać z listy Twojego numeru i nacisnąć opcje ' połącz ' . każdego dnia walczyłam z samą sobą , błagając rozum by nie pozwolił sercu zrobić kolejnego głupstwa . // veriolla
|
|
 |
` 15:15 , 21:21 , 22:22 - los na siłę chce mnie dobić ukazując , że rzekomo ktoś o mnie myśli , a chwilę potem rozum dodaje , że to napewno nie Ty . // veriolla
|
|
 |
` podeszła do mnie ta barbie - co już nie jesteś ze swoim księciem z bajki co ? - nie , możesz mu obciągnąć . // nienormalka
|
|
 |
pewna siebie, szła przez ulicę w ulubionej parze swoich czerwonych szpilek. paląc papierosa po studencku, pokazywała światu swój niebiański uśmiech za milion dolarów. mając gdzieś resztą nędznej społeczności, śmiała się zawistnie do przechodniów niczym do pokolenia niższej generacji.
|
|
 |
` szkoda , że nie słyszysz jak płaczę co noc z twojego powodu . szkoda . może w końcu przemyślał byś co mówisz i o co ci tak na prawdę chodzi . twoja sprawa , rozpierdalaj swoje życie . ale mojego nie musisz . // okruchyszczescia
|
|
 |
jestem prowokatorką grzesznych myśli. możesz mnie upić. zabrać do domu. wyłączyć telefon. zamknąć drzwi. a później patrzyć na moje niezrównoważone zachowanie, jakim emanuję po spożyciu zbyt dużej ilości alkoholu. dzisiaj masz na to, przyzwolenie.
|
|
 |
jestem twarda jak przeterminowane żelki z biedronki i mocna jak wino z lidla.
|
|
 |
nafaszerował mnie nadzieją, a później równie dosadnie wypruł wnętrzności. powinien zostać jakimś rzeźnikiem, czy coś. spełniałby się, na pewno.
|
|
|
|