 |
` Jeśli Ty jej nie docenisz, zrobi to ktoś inny.
|
|
 |
` " w dupie mam , że masz na mnie wyjebane (...) " kurwaa a może wcale tego nie mam w dupie ?
A co jeśli kocham ? Jeśli mi zależy ? A może ja nie chce , żeby mi zależało . Byle nie na nim , na kazdym innym - tylko nie na nim ... Proszę albo zniknij z mojego życia , albo po prostu wróć. Nie chce żebyś był, a jednocześnie Cię nie było (tak jak jest teraz) - Za bardzo boli ..
|
|
 |
` Może za kilka lat miniemy się na chodniku , a nawet nie będziemy wiedzieć , a może będzie tak , że się do siebie uśmiechniemy , spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej , jakby nic się nigdy nie stało . Może być też tak , że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście , którego szukamy . Może będziemy sobie obojętni . Może nie będzie już któregoś z nas . Może zapomnimy . Może będziemy mieć się cały czas w głowach . Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś . Może być tak , że poznamy się na nowo kiedyś , gdzieś i pokochamy . Może ...
|
|
 |
` Trudno zapomnieć o kimś , kto dał Ci tak dużo do zapamiętania ..
|
|
 |
` Tak , to prawda . Podobno trzeba się do mnie przyzwyczaić , bo dla osób, które mało mnie znają , bywam niekiedy szokująca ...
|
|
 |
` Bóg potknął się i krzyknął : ' kurwa ! ' , a słowo ciałem się stało . I tak właśnie powstałaś złotko .
|
|
 |
prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę, kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże, nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
 |
słucham głosu serca. podążam za nim jak małe cielaki za swoją matką, zaraz po urodzeniu. prosi mnie o przerwę. prosi o urlop od bicia. przecież nie jestem w stanie mu odmówić.
|
|
 |
a jak kiedyś spotkam tego kogoś, kto robi to coś z moim życiem to zabawię się w Hitlera.
|
|
 |
jedyną racjonalną czynnością jaką powinnam teraz wykonać to utopić się w kieliszku wódki. szybko bezboleśnie i jeszcze w towarzystwie tej, która rozumie mnie najlepiej.
|
|
|
|