 |
Odeszli od siebie z powodu nieustaleń
Zgubili adresy i zapomnieli twarzy
Wracali do wspomnień co najwyżej z uśmiechem
Po którejś tam wódce kiedy robi się gorzko
Nie - ani ich pociąg ani też katastrofa
Ani deszcz też nie złączył To było bezpowrotne
To że bardzo kiedyś z powodu nieustaleń
Odeszli od siebie na dwa bieguny mostu
|
|
 |
to nie była prawdziwa miłość i wielka przygoda, to był tylko lęk, złudzenie, kabaret z tobą w roli głównej.
|
|
 |
`. Jeśli coś było na tyle ważne, że nie możesz o tym zapomnieć, wiedz, że musi do ciebie wrócić. Może w innej osobie, miejscu, czasie, ale wróci.
|
|
 |
`.
I przychodzi taki dzień, że przestaje Ci zależeć. Wszystko przestaje być ważne i traci sens. Nie rozumiesz po co się budzisz, po co zasypiasz. Przecież i tak nie masz dla kogo.
|
|
 |
`. Raz w życiu pomyliły mi się kroki i od tego czasu chodzę krzywo.
|
|
 |
`. kiedyś nie będzie cię tutaj obok mnie. nie będzie cie w żadnej sekundzie mojego życia, znikniesz nawet z najgłębszych zakamarków duszy. odejdziesz, tak jak śnieg odchodzi każdej wiosny. po prostu ślad po twoim istnieniu zaginie, zniknie i nawet najlepszemu detektywowi nie uda się go znaleźć. przepadną wszystkie twoje słowa, puste obietnice i niczym nie pokryte wyznania. znikną czyny i gesty kierowane w moim kierunku. kiedyś o wszystkim zapomnę. zamykając oczy i wydając ostatni oddech z płuc wypluję wszystko co kiedykolwiek nas łączyło.
|
|
 |
czekamy, szukamy powrotów
|
|
 |
biegnę za myślami, gubię nogi za krokami , codzień do Ciebie gnam
|
|
 |
między zdarzeniami jedno słowo zamiast zdania znów mi dasz
|
|
 |
czulej pokaż mi odniesienia punkty
|
|
 |
po każdej burzy w szklance wody ja wiem, dalej dalej chcę próbować
|
|
|
|