 |
Od czego zacząć? Od końca - pierdolę chronologię. Może dlatego mam tak nie pokolei w głowie?
|
|
 |
Jak nas trzech nie znajdziesz drugich, choćbyś miał oczko i szkiełko.
|
|
 |
Dla swoich zawsze spoko, dla lamusów wręcz przeciwnie.
|
|
 |
Brudne sumienia i klasycznie serce zimne, tusz siedzi za głęboko, by się bać, że się nie przyjmie.
|
|
 |
Bo zaufanie raz w oczach się traci, więcej nie powraca to moja zasada.
Więc patrz sercem i mądrze wybieraj, nie patrz na blask to nie żaden teatr.
Więc powiem tylko raz, na to czas, zaufanie to rzecz święta, na zawsze zapamiętaj.
|
|
 |
Darłam się wniebogłosy na porodówce, gdy on wsiadał na swój nowy, komunijny rower. Z kolei kiedy ja zakładałam śnieżnobiałą sukienkę i mknęłam w wianuszku do kościoła, on mocno zakrapiał już swoją osiemnastkę. Wyśmiałby kogoś, kto podsunąłby mu jeszcze jakiś czas temu pomysł, że będzie z taką małolatą. Ja też sceptycznie pokręciłabym głową w zderzeniu z wizją posiadania o dziesięć lat starszego faceta. Dzisiaj? Liczby nie mają znaczenia. Nie ilość doświadczeń, a ich jakoś, liczy się dla nas obojga. Nie ten cholerny wiek, tylko światopogląd, nastawienie, priorytety i po prostu to, jacy jesteśmy. Nie znalazł mnie, szukając informacji w dowodzie osobistym - pogrzebał w serduchu. Ja nie analizowałam jego aktu urodzenia - tylko charakter. Obydwoje baliśmy się tej sytuacji. I zarówno ja, jak i on, kryliśmy się z tym, przymrużaliśmy oczy, chowaliśmy do kieszeni początkowe wątpliwości i skupialiśmy się na tym, co wydawało się ważne - poznaniu. I trafiliśmy.
|
|
 |
Przestałam zastanawiać się, jak wykonać kolejny krok. Odsunęłam od siebie każde z pytań, czy wypada, czy powinnam, co mi to da, czy nie pożałuję. Zebrałam w sobie pokłady odwagi, która pozwoliła mi brać odpowiedzialność za to, co robię, mówię i czuję. Ludzie próbują podcinać mi skrzydła, a ja z każdą ich próbą wznoszę się wyżej tak, by mieli trudniej ich dosięgnąć. Do cholery, przecież mogę zapieprzać na swój sukces. Mogę marzyć. Mogę kochać. Mogę się uśmiechać i mogę być szczęśliwa. Nic nikomu nie zabieram - przecież szczęście można mnożyć. Starczy dla wszystkich. Otwieram serce, ot co. Pozwalam mu szeptać pragnienia.
|
|
 |
To ja - w przekroju sześciu lat. Ja na różnych etapach, ja reagująca na zmiany, ja dokonująca co i raz kolejnego przemeblowania w swoim życiu. Ja zmieniająca nastawienie, ja naprawiająca serce, by za chwilę znów zafundować mu bieg survivalowy. JA - od początku, od pierwszych słów, aż do teraz. Prawdziwa, szczera, choć na różnych etapach, wręczająca nieco inną wizytówkę. Po pół roku uchylam Ci drzwiczki, a Ty zdecyduj, czy znów - na nowo - chcesz mnie poznać.
|
|
 |
"Niby człowiek już wie, że po wszystkim. Niby już się pogodził, że nic z tego nie będzie. Niby powoli zapomina. Odcina się, nie pyta. I nagle jedno zdjęcie, jedno cholerne zdjęcie, sprawia, że serce po raz kolejny pęka na miliony kawałków, choć chwilę wcześniej było się pewnym, że już bardziej nie można umrzeć z tej miłości."
|
|
 |
Jak kiedykolwiek to teraz, jak kochać to ideał.
|
|
 |
Zupełnie możliwe, że jest pewna niezmienna dla dowolnego człowieka ilość wódki i papierosów którą trzeba przeboleć, żeby boleć przestało. Stała Bolesna, czy coś.
— Ochocki, Vithren
|
|
 |
Niektórzy mówią, że wielką miłość poznaje się po tym, że jedyną osobą, która mogłaby was pocieszyć, jest ten człowiek, przez którego cierpicie.
— Guillaume Musso - Kim byłbym bez Ciebie
|
|
|
|