 |
Chciałem, tak bardzo chciałem być dla Ciebie kimś ważnym, a nawet tego nie potrafiłem zrobić. Nie umiałem otrzeć Twych łez, kiedy przyszłaś do mnie cała zapłakana, potrafiłem tylko stać i patrzeć jak kolejna dotyka Twych ciepłych ust. Nie umiałem Cię przytulić kiedy patrzyłaś mi prosto w oczy i błagałaś o ten gest, po prostu się uśmiechałem jak kretyn, który patrzy na ósmy cud świata. Teraz nie ma Ciebie obok i nie dziwie się, że tak wlaśnie postąpiłaś. Zasłużyłem na to co najgorsze bo zbyt późno zrozumiałem, że milość daje mi siłę i tylko przy Tobie jest ona odczuwalna. Tylko gdy niby przypadkiem ocierałaś dłonią o moją dłoń czułem, że ten dotyk chcę czuć każdego ranka do końca mego życia. Teraz łapię Cię wypomnieniami, lecz co będzie jeśli one wyblakną jak moje serce bez Twej miłości?/mr.lonely
|
|
 |
Cz.4 A spójrz na nas teraz, w czym my tkwimy? Kim dla siebie jesteśmy? Nie jesteśmy, ani razem, ani osobno. Raz czuję, że jesteśmy naprawdę blisko siebie, a następnym razem Ty znowu uciekasz, odpychasz od siebie na każdy możliwy sposób. Wiesz, nie mam już na to sił. To tak długo już trwa, tyle złego się wydarzyło. Nie chcę z Ciebie rezygnować, bo ostatnim razem za szybko to zrobiłam. Tylko, że nie wiem ile dam jeszcze radę. Nie wiem jak to wszystko się skończy, ale przeczuwam, że źle. Za bardzo Cię kocham, to nie przetrwa. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.3 Nic z tego dobrego nie wyszło. Miałam być twarda, miałam nie płakać, miałam być bez Ciebie szczęśliwsza. Pamiętasz jak to pisałeś? Nie potrafiłam, wiesz? Posypałam się cała, na kilka miesięcy poddałam, odpuściłam sobie swoje życie. Chyba dobrze nawet nie pamiętam, co się wtedy działo. Wszystko przysłonięte mam łzami, które były nieodłącznym elementem każdego dnia. W Tobie z kolei powstało przeświadczenie, że nie jesteś gotowy do związku, że nie powinieneś wtedy angażować się, bo wiedziałeś, że wszystko zniszczysz, że mnie skrzywdzisz. Rozstając się ze mną, postanowiłeś sobie, że przez najbliższe lata nie pozwolisz sobie na nic poważnego, że nie jesteś na to gotowy, że nie chcesz już nigdy dawać nikomu żadnej nadziei. Tak mocno sobie to postanowiłeś, że choćbym nie wiem co robiła, zdania nie chcesz zmienić. Chcesz żebym była, ale jednocześnie sam nie obiecujesz nic. Popatrz, nasze rozstanie miało być najlepszym wyjściem. Było?
|
|
 |
Cz.2 Ja wiem, że mogłam wtedy zachować się też inaczej, że mogłam starać się bardziej dotrzeć do Ciebie, nie odpuszczać. Zagryżć usta, zacisnąć dłonie i wytrzymać ten Twój gorszy czas. Wiesz, tak naprawę my nie zrobiliśmy nic, co mogłoby nas uratować. Nic. Kiedy zaczęło się psuć, milczeliśmy, albo wysyłaliśmy pełne złych emocji wiadomości. Dlaczego wtedy,gdy prosiłam o to, nie znalazłeś chwili czasu by przyjechać i porozmawiać? Dlaczego po prostu nie powiedziałeś mi: '' daj mi trochę czasu, wszystko mi się sypie '' Zrozumiałabym, poczekała. Wybrałeś najgorszą opcję z możliwych. Postanowiłeś odizolować się i zamknąć ze swoimi sprawami i problemami. Trudno to zrozumieć. Sobie też nie potrafię pewnych zachowań wybaczyć. Dzisiaj, zachowałabym kilka ostrych słów dla siebie, próbowała do Ciebie dotrzeć, zachować spokój, dać odrobinę więcej czasu, mniej się złościć i płakać. Gdyby można było cofnąć czas, słowa, szanse. Nie można. Wiesz, strasznie mi przykro, że tak łatwo się poddaliśmy.
|
|
 |
Cz.1 Wiesz, dziś żałuję tego co się stało, w jaki sposób to wszystko się kończyło. Pamiętasz moment, kiedy zaczęło się psuć, kiedy zacząłeś się ode mnie odsuwać, zamykać na mnie? Pamiętasz to? Ja nadal nie potrafię o tym zapomnieć. Wciąż pamiętam ten cały strach, rozczarowanie, złość i żal, gdy czułam, że my zaraz się skończymy, że nie będzie już nas. Pamiętam nawet to, że bywały momenty, że czułam się już tak zmęczona i poraniona, że chciałam, żeby to się skończyło, źle czy dobrze, ale skończyło. Miałam już dość tych emocji, dni milczenia, a potem kłótni, tego czekania, aż znajdziesz dla mnie odrobinę czasu. Wiem, że może sam się pogubiłeś, ale mi też nie było łatwo. Nagle bliska mi osoba, której ogromnie zaufałam, oddala się ode mnie, nie wyjaśniając nawet swojego zachowania. Momentami zastanawiałam się nawet, czy to co było między nami to nie był jakiś pieprzony żart czy zakład, wiesz ?
|
|
 |
Cz.2 Czasem boję się sama siebie, bo zaczęłam robić rzeczy, których wcześniej bym się nie dopuściła, na które może nie miałam zwyczajnie odwagi. Przestaje żyć według swoich dawnych zasad, oczekiwań innych. Buntuję się przeciw temu, że coś nie wypada, coś jest złe czy nie do końca rozsądne. Mam świadomość, że być może ta droga i postępowanie nie jest najlepszą, którą można wybrać, ale jeśli jest to droga do Niego to z całą pewnością chce nią iść. Na przekór wszystkiemu i wszystkim. Boję się tylko, że się pogubię, że skręcę nie tam gdzie trzeba, że cała ta moja podróż do Jego serca okaże się niepotrzebna i będzie jedną wielką pomyłką, przez którą będę znowu cierpieć. Nie chcę tego, ale wiem też, że nie chcę jeszcze odpuszczać, że nie potrafię tego zrobić. Idę więc w tą trudną podróż,aby odnaleźć go i chyba też siebie, bo wygląda na to, że zniknęliśmy razem, w dniu kiedy wszystko,co wspólne się skończyło./ he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Czasami zastanawiam się jak nisko można upaść, oczekując od kogoś by nas pokochał? Jak daleko można się posunąć w swoich działaniach? Czy to, że kochamy usprawiedliwia każde nasze zachowanie, które często bywa aktem desperacji, ostatnią deską ratunku? Czy to w ogóle ma jakiś sens, aby czekać na to by ktoś nas pokochał? Zastanawiam się nad tym coraz częściej i sama nie wiem. Patrząc na siebie, swoje życie, nadal nie dowierzam jak wiele się we mnie samej zmieniło wraz z Jego pojawieniem się, a może bardziej odejściem. Zaczęłam żyć inaczej, jeżeli w ogóle mogę nazwać to życiem, bo był czas, kiedy przypominało to raczej nieudolną wegetację. Dziś, kiedy znowu w jakiś sposób jest w nim obecny, widzę jak wiele swoich zasad, przekonań złamałam żeby w nim był. Zastanawiam się jak wiele jeszcze ich złamię, ominę, nagnę dla Niego. Do czego jeszcze się posunę, aby przekonać go, że warto przy mnie zostać? Na ile będę mogła wytłumaczyć to miłością do Niego? Nie wiem.
|
|
 |
"Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam, to jedno myślę coraz częściej: że nie odchodzę, kiedy trzeba, na twoje szczęście!" / A. Osiecka
|
|
 |
'' Mnie na niczym nie zależy, wiesz. Na niczym. Oprócz ciebie. Muszę cię widzieć. Muszę patrzeć na ciebie. Muszę słyszeć twój głos. Muszę i nic mnie więcej nie obchodzi. Nigdzie. Jeszcze nie wiem, co będzie z nami. Przypuszczam, że to się źle skończy. Ale mi wszystko jedno. Bo już jest warto.Rozumiesz? '' / Stanisław Lem
|
|
 |
Tak mi źle gdy nie mogę podeprzeć duszy Twoim dobrym słowem. Odeszłaś wraz z ptakami, które na zimę zaczęły szukać swego miejsca na ziemi. Dawniej wystarczyło jedno słowo i byłaś obok. Wiesz, chyba zbyt bardzo uzależniłem się od Twojej obecności i slów. Spijam je ze wspomnień, które mi po Tobie pozostały. To nie to samo, lecz staram się czerpać z nich radość. Wierzę, ze dobrze Ci beze mnie. Raniłem Cię swoją niepewnością i brakiem wiary w lepsze jutro. Jestem idiotą bo wciąż wierzę, że wrócisz i nadrobimy stracony czas, a nasze serca mimo czasu znów poczują się razem jak wtedy, gdy je sobie wzajemnie przedstawiliśmy./mr.lonely
|
|
|
|