 |
Możemy wrócić do tego co było dawniej, do uśmiechów pełnych ciepła, do spojrzeń pełnych miłości, do dni, w których czuliśmy się naprawdę szczęśliwi, do chwil, w których nie liczyło się nic prócz naszych dłoni tworzących całość i idealną kompozycję. Oczywiście, że możemy cofnąć się w czasie i spróbować odegrać to wszystko jeszcze raz, na nowo, od początku, spróbować jak to smakuje, jaki ma kolor i zapach. Możemy udawać, że wciąż łączy Nas ta magiczna więź, która kiedyś miała sens, a dziś jest tylko wspomnieniem. Możemy, jasne, podejdź tu, podaj mi dłoń i spróbujmy. Boisz się? Właśnie w tym jest sęk, boisz się wrócić i spróbować bo jesteś świadoma tego, że co co było już nie wróci, a każda kolejna próba skończy się porażką. Nic już nie będzie tak świeże jak pierwsze spojrzenie, pierwszy pocałunek, pierwszy uścisk dłoni. To wszystko co dzieje się teraz jest tylko przypomnieniem sobie dawnych chwil, lecz bez tego ciepła i szybszego bicia serca. To nie to samo, to już nie my./mr.lonely
|
|
 |
"Boimy się wszyscy i bez wyjątku.[...]
Wchodząc w miłość, boimy się, że ją stracimy, trwając w niej boimy się, że to nie to, albo że nic w życiu już nas innego nie spotka. Nie mając miłości boimy się, że nigdy jej już nie znajdziemy."
|
|
 |
Cz.2 Z dnia na dzień staje się coraz większym wyzwaniem, któremu ostatnio nie potrafię podołać. Tak bardzo brakuje mi jego ciepłych słów, poczucia, że jestem ważna. Kiedyś nie do końca rozumiałam jak to możliwe, że człowiek może czuć się bardziej samotny przy kimś na kim zależy, niż sam ze sobą. Teraz już to rozumiem, poczułam. Wczoraj, pomimo tego, że On był obok, pomyślałam, że lepiej, gdyby go w tym momencie nie było, żeby wstał i pojechał, bo nie miałam już dłużej siły udawać jak żałośnie i samotnie się czuję przez całą tą sytuację. Chwilę potem, pojawiła się jednak myśl, że chcę, aby został, że nie mogę dopuścić, aby wyszedł tak samo jak dokładnie rok temu, bo wtedy bardzo długo już nie wracał. Za długo. A tym razem, przecież mógłby już nigdy nie pojawić się w moich drzwiach. Nigdy. Boję się do tego dopuścić. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Jestem zmęczona, tak naprawdę zmęczona, zmęczona psychicznie. Sporo we mnie teraz smutku, mało chęci do tego wszystkiego, pomimo, że cała przyroda budzi się właśnie do życia. Może nie jest tak źle jak było rok temu o tej porze, ale dobrze też tak nie wygląda. Coraz mniej wytrzymuję, znoszę. Coraz częściej można mnie zranić jednym słowem, gestem. Coraz częściej czuję się samotna. Bardziej nawet przy ludziach, niż wtedy kiedy jestem całkiem sama. Coraz częściej czuję się samotna przy nim. Potrafi mnie poruszyć jedno Jego zdanie, które czasami zostało wypowiedziane przez niego nieumyślnie. Coraz częściej nie potrafię ukryć przed nim łez, które mimowolnie cisną się do oczu. Nie mogę wtedy powiedzieć, co mnie gnębi, bo nie wolno mi o tym mówić, ani jemu o tym wiedzieć. Nie chcę przecież żeby pewne słowa go przestraszyły, bądź zniechęciły. Jednak duszenie w sobie tego wszystkiego- ogromu emocji, ale również trzymanie pewnej pustki w sobie jest strasznie trudne.
|
|
 |
Bo musisz zrozumieć, że nie wszyscy umieją posługiwać się sercem. Nie doceniają, dopóki nie stracą. Czasami nie warto stawać na głowie dla drugiej osoby, jeśli ona i tak nie widzi Twojego wysiłku. Wiesz, jeśli do tej pory starałeś się robić wszystko, żeby było dobrze, to przestań. Czasami cisza jest wymowniejsza niż słowa. Ludzie zauważą Twoją nieobecność w miejscu, gdzie zawsze na nich czekałeś. Zauważą, że jest Cię coraz mniej, że się poddajesz, że wolisz machnąć ręką niż naprawiać. Czasami żeby ktoś mógł Cię docenić, musisz pozwolić mu Cię stracić. Odsuń się, daj mu wolną scenę, jego akt./esperer
|
|
 |
Cz.2 Potrzebuję kogoś,kto będzie zawsze na mnie czekać i przytrzyma, kiedy ze strachu będę chciała uciekać .Potrzebuję kogoś, kto da mi pewność, że zrobi wszystko, aby mnie nie zranić. Kogoś, kto udowodni mi, że jeszcze potrafię zatrzymywać ludzi. Po prostu potrzebuję kogoś, kto pokocha mnie taką jaką jestem, ze wszystkimi spekulacjami, depresjami i dziwactwami. Potrzebuję kogoś dla kogo będę ważna, kogoś, kto będzie za mną tęsknił i czuł całym sobą,że jego życie byłoby puste, gdybym zniknęła. Chciałabym, aby w moim życiu pojawił się kiedyś ktoś od kogo nie usłyszę tak łatwo '' żegnaj '' a jedynie słowa '' jesteś taka, jakbym chciał '' Potrzebuję tego. Zbyt często w swoim życiu czekałam na ludzi lub walczyłam o ich obecność. Zbyt często przegrywałam. Dłużej tak nie chcę, nie potrafię, nie mogę. Cholera, nie dam rady. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Mnie chyba trudno kochać. Ludzie zbyt często, zbyt szybko i łatwo ze mnie rezygnują, zamykają rozdział, w którym byłam obecna, zastępują kimś innym, odchodzą. W moim życiu nie pojawił się jeszcze mężczyzna, który oszalałabym dla mnie i postawił wszystko na jedną kartę. Być może spowodowane jest to faktem, że raz zraniona, nie dopuszczam do siebie zbyt wiele osób. Być może sama nie daje sobie, ale i komuś szansy, aby mnie mógł szczerze i prawdziwie pokochać. Być może dopuszczam do siebie nieodpowiednie osoby. A może po prostu trudno mnie kochać? Zaakceptować mnie taką pełną obaw, smutku i niepewności. On przecież też nie potrafi mnie kochać. Zrezygnował ze mnie już raz i czuję, że bez zawahania zrobi to znowu. Sama zastanawiam się, czego mi brakuje, co robię źle. Zawsze przecież staram się jak potrafię najlepiej, ofiarowuję swoje serce na dłoni. Zbyt często jednak jest ono niedocenianie, ranione i przechodzi się obok niego obojętnie. Potrzebuję kogoś, kto mnie przygarnie do siebie.
|
|
|
|