 |
Tak tu cicho. Prócz garstki dosłownie osób - nikt tutaj nie wchodzi, a mordeczki, ktokolwiek tu wpadnie: muszę chyba urządzić sobie jakieś nowe miejsce do pisania coś w stylu bloga. Może się z Wami podzielę :) "A tak poza tym to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć" - Z uśmiechem lećcie, choćby nie wiem co.
|
|
 |
Może to już niedopałek, z którego wydobywa się powolna wstęga słów. W środku wciąż iskrzą się wspomnienia i wspólne plany, a moje serce wplątuję się w wiatr, próbując wzniecić prawdziwy ogień uczucia, które przecież w Nas wciąż drzemię. A może.. może to tylko ja już widzę? Może spadnie zaraz śnieg i pokryje także Nasz projekt pełny niedokończonych rysunków. Może ugasi Nas teraźniejszość, może jeszcze niejednokrotnie zaatakuje Nas przeszłość, ale przyszłość - przyszłość tkwi w Naszych rękach i stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania, który owija się wokół mojej szyi i zaczyna mnie dusić, więc nie krzycz. Nie krzycz, gdy wywracam się na zaśnieżonym podłożu, gdy upadam i plączę się Ci pod nogami. /happylove
|
|
 |
Wiesz, my, kobiety dzielimy się na dwa rodzaje. Na takie które się kocha i na takie które się pieprzy. Ja jestem z tej drugiej grupy. Te z pierwszej mają wspaniałych mężów, piękne domy i mądre dzieci. A te drugie to mądre, silne i niezależne kobiety. Spełnione zawodowo, mieszkające same w pięknych apartamentach. Pewnie powiesz, że te pierwsze są szczęśliwsze? Bo są kochane. Wiesz, prawda jest taka, że każda kobieta rodzi się w tej pierwszej grupie, tylko życie i nieszczęśliwa miłość czasem sprawia, że jednak wybiera ta druga, bo tak jest łatwiej żyć.
|
|
 |
Wszystkie rzeczy, które powiedziałeś sprawiły, że trudniej było oddychać.
|
|
 |
Składam się z wody, tłuszczu i wad.
|
|
 |
Czekałam, aż ktoś do mnie zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak.
|
|
 |
Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy.
|
|
 |
to było jakoś w podstawówce . jeden chłopak przyszedł po mnie pod szkołę . podobał się niemiłosiernie większości dziewczyn w mojej klasie , a wtedy stał oparty o czerwony murek i wypatrywał mnie , kiedy wyjdę przez te ogromne , brązowe drzwi . do dzisiaj pamiętam ten strach , kiedy go zobaczyłam . byłam małą gówniarą , często się zawstydzałam i nie chciałam prowadzać się z żadnymi chłopaczyskami , tak jak inne dziewczyny . ledwo oddałam mu swój plecak , gdy zaproponował , że mi go poniesie . powiedział wtedy : - nie bój się , ja go nie zjem . - i niby to miało rozładować całą napiętą sytuację . nie pamiętam nawet o czym mówił . wiem tylko , że gdy odprowadził mnie pod klatkę i zapytał , o której kończę lekcje następnego dnia , ja w tym całym strachu podałam mu godzinę , a i tak wychodziłam 45 min wcześniej . drugiego dnia zwyczajnie uciekłam . od początku bałam się angażować w jakikolwiek sposób .
|
|
 |
Chciałabym wrócić do czasów, gdy byłam gotowa skoczyć głową w dół, bo wierzyłam, że jestem nieśmiertelna..
|
|
 |
Rozumiesz, skurwysyni się nie zmieniają. Może pozornie udają przemianę ale tak naprawdę ich traktowanie dziewczyn się nie zmienia. Wciąż mają głęboko to co czujesz, i zleją Cie dla pierwszej lepszej. Ale wiem, wiem ta grupa chłopców kręci najbardziej.
|
|
 |
Nikt nigdy nie będzie Cię tak obejmować, jak ja. Nikt nigdy nie będzie Cię tak kochać, jak ja. Nikt nigdy nie będzie Cię tak całować, jak ja. Nikt nigdy nie zadba o Ciebie, jak ja. Nikt nigdy nie będzie myśleć o Tobie, jak ja. Nikt nigdy nie zrozumie Cię, jak ja. Nikt nigdy nie zaufa Ci, jak ja.
Tylko ja.
|
|
|
|