|
Czuję jak rosną Ci kości
Wszystkich nieprzyzwoitości
I foliowych pocałunków
Pocałunków moc całą długą noc
|
|
|
Twoje ramiona – niekruszące się ciasto,
nie pachną miętową maścią.
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans,
deszcz szczęścia strzał nad przepaścią.
|
|
|
Zaczął się mój żywot ze strachem,
odtąd mieszkam z nim tu pod jednym dachem.
|
|
|
Nawet mi nie powiedziała, że od dzisiaj nie ma jutra.
|
|
|
Od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
|
Telefony tuż przy łóżkach wciąż słuchają namiętności,
A neony w moim mieście zmuszają, zmuszają do miłości.
|
|
|
Twoje kolejne kłamstwo.
Masz koszulkę z Kurtem.
I nawet ci do twarzy,
Nawet ci do twarzy z trupem.
|
|
|
Moja silna wola,
Pierwsza lepsza kurew,
Puszcza się i łajdaczy.
|
|
|
Wybucha w nas permanentne siódme niebo.
|
|
|
Sometimes I think I was born backwards, you know came out my mum the wrong way. I hear words go past me backwards. The people I should love I hate, and the people I hate...
|
|
|
|