 |
A kiedy pomagałam Ci się podnieść, wiedziałam już, że nigdy nie puszczę tej dłoni.
|
|
 |
- (...) zanim wylecimy, chciałbym cię o coś spytać…
- Boże, to brzmi jak oświadczyny.
- Bo to poniekąd są oświadczyny. – uśmiechnął się blado. – Jedliśmy razem przeterminowane jogurty, piliśmy najmocniejsze wódki i śpiewaliśmy po pijaku „Last Christmas”. Raz nawet uratowałaś mi życie!
- Ja cię tylko nauczyłam jeździć na rolkach.
|
|
 |
Prawda jest najcenniejsza - używa się jej oszczędnie.
|
|
 |
jebać sztuczne konflikty i z igły widły! ;)
|
|
 |
gdy zobaczyłam Cię z nią, nie poczułam już nic. po prostu moje serce przestało bić.
|
|
 |
Popatrzył uważnie na jej usta, które poruszały się zgodnie z kwestiami bohaterów jej ulubionego filmu i uśmiechnął się do siebie pod nosem. Czasami nie mógł jej zrozumieć, niekiedy była dla niego niczym największa zagadka, której nie potrafi rozwikłać. Miała w sobie tyle różnych osobowości, że czasem czuł się, jakby chodził z kilkoma dziewczynami na raz. Pomyśleć, że osoba, która obejrzała przeszło osiemset różnorakich horrorów, nadal potrafi wzruszyć się podczas oglądania Króla Lwa albo Titanica. Właśnie to w niej go najbardziej pociągało – ta nieprzewidywalność, bo będąc z kimś takim, jak Ona, nie można mieć pewności, co do tego, co wydarzy się za kilka sekund, o czym już nieraz się przekonał.
|
|
 |
zatopić się w Twoich ramionach i utonąć, jeśli trzeba. ryzyko traci wartość, gdy powietrze pachnie Tobą.
|
|
 |
nikt nigdy nie dał mi tego, co Ty dałeś jednym spojrzeniem.
|
|
 |
Od zawsze szukałam ramion mężczyzny, w których mogłabym się schować, mając gorszy dzień. Zawsze chciałam czuć się bezpiecznie. Nie pytaj więc jak się czuję dzisiaj. Jeszcze go nie znalazłam.
|
|
 |
poniedziałkiem, wtorkiem, środą, czwartkiem, piątkiem, sobotą, niedzielą - dla mnie bądź! ♥
|
|
 |
naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów. choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów.
|
|
|
|