|
-gadałam z nim, był z jakąś dziewczyną. -no nie dziwi mnie to. -a jak coś z nią robił? -jego sumienie. -moje zmartwienie.
|
|
|
co z tego, że dla świata nie jesteś idealny, skoro dla mnie jesteś niezastąpiony?
|
|
|
nie ma chyba słów, które by wyraziły to, jak wiele dla mnie znaczysz.
|
|
|
bereszczaneczka- mistrzyni udawania, że nic się nie stało.
|
|
|
Kocham Cię, bo po prostu jesteś. Nie za to jaki lub kim jesteś.
|
|
|
gotuj wodę o godzinie 1 w nocy - dziw się, że dostajesz opierdol
|
|
|
bądź silna, rób swoje, pierdol poczucie winy, nie przejmuj się ludźmi, którzy zrobią wszystko, żeby Cię dobić z czystej zazdrości.
|
|
|
gdy będę umierać, chciałabym uśmiechnąć się i powiedzieć z czystym sumieniem, że niczego nie żałuję.
|
|
|
Rodzinny obiad. Wszyscy się śmieją, dyskutują i wspominają "jak to kiedyś było fajnie". Ona jedna siedzi bez ruchu i wpatruje się tępo w przestrzeń. Obiad nietknięty. Siedzi niby z nimi przy jednym stole, ale jakby obok wszystkich. "Weronika, jedz" mama sprowadza ją na ziemię. Patrzy w oczy swojej córki, i widzi coś, co przepełniło jej serce lękiem i smutkiem. Piwne, kochające oczy matki, które widziały w swoim życiu już niejedno, w zielonych oczach swojej najmłodszej córki zobaczyły pustkę. Nie było w nich nic, nie licząc łez zgromadzonych przy dolnych powiekach. "Dzięki, mamo, nie jestem głodna" odsunęła swój talerz i wyszła z pokoju, tylko po to, żeby rozpłakać się w korytarzu. Byle nie przy całej rodzinie. Miała dość odpowiadania w kółko na te same pytania. Nie była sama. Nigdy nie była sama, ale prawie zawsze samotna.
|
|
|
Kolejne wakacje kończą się zawodem miłosnym, czy to jest już kurwa jakaś tradycja?
|
|
|
"Wela jest zakochana, zakochana, ona się w nim kochaaa!" Mała biegała po domu wymachując swoją różową torebką z Barbie i w kółko wykrzykując te same słowa. "Słuchaj, Młoda" złapałam ją i kucnęłam przed nią "to wcale nie jest takie fajne" "Jak nie, Wela, psecies jest sie wtedy scęśliwym" odparła i posłała mi swój czarujący, szczerbaty uśmiech. "Ta, żebyś się nie zdziwiła." Uśmiechnęłam się do niej z przekąsem. "Psesadzas. A WELA TO JEST ZAKOCHAAAANA, WIES, MAMO?" Stałam w drzwiach pokoju i patrzyłam na tą małą, jeszcze nieświadomą niczego istotkę. Dla dzieci wszystko jest takie proste. No bo przecież skoro księżniczki i książęta się w sobie kochają to są szczęśliwi, więc czemu w prawdziwym życiu miałoby tak nie być? Ona kocha ją, ona jego, jest fajnie. Oj Disney, tak nas w chuja zrobić.
|
|
|
Wiesz, jakie jest najgorsze uczucie na świecie? Gdy trzymasz w ramionach ukochaną osobę, a tak naprawdę nie należysz do niej. To jest najgorsze. Świadomość, że nigdy nie będę Twoja.
|
|
|
|