 |
Sto tysięcy dni albo sto tysięcy sekund przede mną
To wieczna niespodzianka, w życiu nie ma nic na pewno
|
|
 |
bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię,
|
|
 |
miłość dla mnie to huśtawka która stoi w równowadze,
|
|
 |
ty daj mi rękę, chodźmy na spacer
warszawską wiosenną, ciepłą nocą, która dla nas płacze
|
|
 |
w noce pełne inspiracji zmieniam swe bezsenne noce
|
|
 |
nasze życie to dym, ucieka nam między palcami.
|
|
 |
Po drugiej stronie
Na pustej drodze
Czy to ty?
Ktoś głaszcze mnie po włosach
Nie mówiąc prawie nic`
|
|
 |
Twój romans stulecia dobiegł końca.
Królewicz nie wróci. Nikt nie wyrwie cię pocałunkiem ze złego snu...
|
|
 |
potem w piecu wszystko chowam
płomień skacze po słowach
|
|
 |
wspinam się po schodach swoich niepewności z oddechem zaciśniętym w dłoni
|
|
 |
kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
|
|
|
|