 |
znów nie mogę zasnąć, choć świt w każdym mieście. to nie boli tak bardzo, i tak bardzo tęsknię.
|
|
 |
kolejny dzień dobiega końca. choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc.
|
|
 |
skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć.
|
|
 |
pozwól, że opowiem Ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości. jednak pozwala pisać mi teksty o miłości.
|
|
 |
jestem świadom swoich wad, ale Ty też popatrz w lustro, dni te trafił szlag, nie łudź się nie wrócą.
|
|
 |
wiem, że wspaniale jest być człowiekiem pod błękitnym niebem.
|
|
 |
jeśli zapragniesz znowu uciec, zawołaj mnie, a będę. ruszymy gdzieś, choć sam nie wiem dokąd jeszcze.
|
|
 |
i nie ukrywam że ulegnę jeszcze raz, i popełnie setny raz ten sam błąd.
|
|
 |
to tylko krok by pomyśleć i się cofnąć, zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć.
|
|
 |
sto tysięcy dni albo sto tysięcy sekund przede mną to wieczna niespodzianka w życiu nie ma nic na pewno.
|
|
 |
chcąc skręcić a tam za rogiem już czeka szatan.
|
|
 |
to wszystko śpi spokojnie, na każdego jest czas, brat.
|
|
|
|