 |
|
- Nie płacz. - Bez niego nie przestanę - usłyszałam z ust przyjaciółki, jednak przeżywszy wcześniej wiele podobnych sytuacji, ujrzałam zdesperowaną dziewczynę. - Gdyby Cię kochał. . . - nie pozwoliła mi skończyć. - Kocha mnie! - Nie kocha. - Dlaczego tak sądzisz? - Gdyby Cię kochał, wiedziałby, gdzie jesteś. Gdyby Cię kochał, poruszyłby niebo i ziemię. - Może naprawdę nie może tu być, skąd Ty to możesz wiedzieć?! - A który to już raz nie może zadzwonić, coś mu wypadło lub zapomniał? - Ale. . . - umilkła. Co mogła dodać? Była taka jak każda inna. Powierzyła swoje życie mężczyźnie, zrobiła podstawowy błąd. I dlaczego miał się starać, cokolwiek dać jej od siebie? Miał jej miłość. Nie uprzedziła go, że oczekuje czegoś w zamian. Mężczyźni nie są domyślni. I Ty, tak Ty, jesteś kolejną.
|
|
 |
|
Stali otoczeni wiatrem i cichym śpiewem nocnego miasta. Spojrzała w niebo i wyszeptała 'Jak ładnie.' Uśmiechnął się delikatnie i wciąż patrząc na nią powiedział 'Bardzo.' Złączyli się w spojrzeniach. 'O czym myślisz?' Zapytała. 'Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć.' Zacytował ten fragment w taki sposób, że jej twarz oblały rumieńce, a serce zapomniało jak ma bić. Uśmiechnął się i uniósł jej twarz. 'No, nie wstydź się.' Mruknął. Odwróciła się na pięcie i wróciła na murek, żeby trochę ochłonąć. Usiadł obok. 'Znam chyba lepszy fragment z tego kawałka.' Powiedziała z uśmiechem. 'Jaki?' Padło pytanie. 'A nie powiem Ci. Sam do tego dojdziesz.' Odpowiedziała. 'No niee...Zagadka na całą noc.' Szepnął. 'Nie. Wrócisz do domu i sprawdzisz. Będziesz wiedział o co chodzi.' Zaśmiała się cicho. Rozstali się wśród kropel deszczu. Zanim doszła do drzwi dostała sms'a: 'tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość...następnym razem, obiecuję.' Przymknęła oczy, uśmiechała się.
|
|
 |
Wynoś się . Przecież moja głowa to nie hotel - nie znajdziesz w niej ogromnej wanny czy wygodnego łóżka . Wręcz przeciwnie - to okropne miejsce , które w zupełności nie nadaje się do siedzenia w nim przez dwadzieścia cztery godziny na dobę .
|
|
 |
Jak to dobrze byłoby mieć kogoś, kto zamiast mówić 'będzie dobrze' powie 'nie będzie dobrze, ale jesteś na tyle silna, ze sobie z tym poradzisz'.
|
|
 |
gdy próbuję zrozumieć, czym jest miłość, matematyka staje się dużo łatwiejszą
|
|
 |
Tak jestem zajebiście idealna , w byciu sobą.
|
|
 |
Stali otoczeni wiatrem i cichym śpiewem nocnego miasta. Spojrzała w niebo i wyszeptała 'Jak ładnie.' Uśmiechnął się delikatnie i wciąż patrząc na nią powiedział 'Bardzo.' Złączyli się w spojrzeniach. 'O czym myślisz?' Zapytała. 'Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć.' Zacytował ten fragment w taki sposób, że jej twarz oblały rumieńce, a serce zapomniało jak ma bić. Uśmiechnął się i uniósł jej twarz. 'No, nie wstydź się.' Mruknął. Odwróciła się na pięcie i wróciła na murek, żeby trochę ochłonąć. Usiadł obok. 'Znam chyba lepszy fragment z tego kawałka.' Powiedziała z uśmiechem. 'Jaki?' Padło pytanie. 'A nie powiem Ci. Sam do tego dojdziesz.' Odpowiedziała. 'No niee...Zagadka na całą noc.' Szepnął. 'Nie. Wrócisz do domu i sprawdzisz. Będziesz wiedział o co chodzi.' Zaśmiała się cicho. Rozstali się wśród kropel deszczu. Zanim doszła do drzwi dostała sms'a: 'tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość...następnym razem, obiecuję.' Przymknęła oczy, uśmiechała się.
|
|
 |
- Nie płacz. - Bez niego nie przestanę - usłyszałam z ust przyjaciółki, jednak przeżywszy wcześniej wiele podobnych sytuacji, ujrzałam zdesperowaną dziewczynę. - Gdyby Cię kochał. . . - nie pozwoliła mi skończyć. - Kocha mnie! - Nie kocha. - Dlaczego tak sądzisz? - Gdyby Cię kochał, wiedziałby, gdzie jesteś. Gdyby Cię kochał, poruszyłby niebo i ziemię. - Może naprawdę nie może tu być, skąd Ty to możesz wiedzieć?! - A który to już raz nie może zadzwonić, coś mu wypadło lub zapomniał? - Ale. . . - umilkła. Co mogła dodać? Była taka jak każda inna. Powierzyła swoje życie mężczyźnie, zrobiła podstawowy błąd. I dlaczego miał się starać, cokolwiek dać jej od siebie? Miał jej miłość. Nie uprzedziła go, że oczekuje czegoś w zamian. Mężczyźni nie są domyślni. I Ty, tak Ty, jesteś kolejną.
|
|
 |
Bo tutaj nic nie jest normalne. Nigdy nie było. Bo tutaj siedzi się na ławce o 3.40 nad ranem i paląc papierosy rozmyśla nad swoim życiem. Związki zawsze mają swój koniec, a obietnice okazują się być chuja warte. Bo tutaj nikt już nie pamięta kiedy ostatnio poczuł do kogoś coś innego niż pożądanie, bo tutaj prawie każdy z każdym spał i każdy myśli o śmierci przynajmniej raz dziennie. Dlatego tacy jesteśmy. Bo tutaj tak jest.
|
|
 |
poczuła się tak dobrze.. jak nigdy. oczy zaczęły jej się same zamykać. nie wiedziała czemu, ale to było przyjemne, więc po co sobie to odbierać.. nie oparła się tej przyjemności. zamknęła oczy. zobaczyła wszystkie chwile z nim.. jak w filmie. pokazywały się dokładnie wszystkie detale. wszystkie chwile. wszystkie gesty, spojrzenia. normalnie by ją to zabolało. teraz? nic. totalnie nic. jedno wielkie zero. nie miała uczuć.. właśnie je traciła. czuła tylko, że znika. że odpływa.. że zaraz jej nie będzie... następnego ranka jednak otworzyła oczy. zerwała się z łóżka. i krzyknęła jak najgłośniej potrafiła, że nienawidzi życia. i tego co nie pozwala jej przejść na drugą stronę.. tą lepszą.
|
|
 |
wiesz kiedy możesz stwierdzić , że to coś więcej niż zauroczenie ? gdy idzie w towarzystwie mega zajebistych kumpli, a Ty mimo to widzisz tylko Jego. gdy nie jara Cię tylko Jego styl, a uśmiech, oczy. gdy nauczysz się Go słuchać, i przemawiać mu do rozsądku. gdy Jego szczęście jest na równi z Twoim. gdy bronisz Go jak możesz, i chronisz przed całym złem tego świata. gdy patrzysz mu w oczy i widzisz cały świat
|
|
 |
Ej mój kolega jest strasznie brzydki a uważa się za takiego przystojniaka co mu mam powiedzieć ? - Ładna pogoda. Nie to co Ty.
|
|
|
|