 |
|
Ciekaw jestem, jakie to korzyści mamy z lądowania człowieka na Księżycu, jeśli my sami nie potrafimy żyć tu, na tej ziemi? | Anthony de Mello
|
|
 |
|
Wcześniej potrafiłam płakać, ba, wyć z bólu. Chwytać do ręki poszczególne rzeczy i rzucać nimi o ścianę, a zaraz później uderzać o nią własnymi dłońmi. Źle znosiłam każde wspomnienie o nim, Jego kłamstwach, złamanych i niedotrzymanych obietnicach. Teraz jest trochę inaczej. Staram powstrzymywać wszystkie swoje emocje, wychodzę na balkon, zapalam papierosa i ze spokojem patrzę w niebo. Może to wcale nie pozwala mi zapomnieć ale uczy sobie z tym radzić, chociaż trochę.
|
|
 |
|
nie wiem, naprawdę nie wiem już nic. tak często ludzie pytają mnie o coś a ja jedyne co potrafię to spojrzeć na nich bez słowa i wzruszyć ramionami. nie potrafię określić czy jest mi smutno, czy jest mi wesoło a czy może czuję się dobrze lub źle. żyję, oddycham i jakoś w miarę funkcjonuje bo wiem, że tego wymagają ode mnie inni. nie chcę płakać a może już nawet nie potrafię. czekam na coś, nieustannie czekam na coś ale sama nie wiem na co.
|
|
 |
|
Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem, że w pewnym sensie to co najlepsze, już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia, spłacam długi do dzisiaj? Nigdy się po tym nie pozbieram./esperer
|
|
 |
|
Żałuję wielu wypowiedzianych słów, niektórych zbyt pochopnie, niektórych zamierzenie, tych, które zabolały bądź dotknęły kogoś bardzo, tych niepotrzebnych, tych za mocnych. Żałuję też tych słów niewypowiedzianych, które nie padły z moich ust, a powinny. Żałuję wielu podjętych decyzji, ale też tych, które zostawiłam za sobą i oddałam je w ręce przeznaczenia. Żałuję niektórych kontaktów międzyludzkich, ogromu zaufania jaki komuś powierzyłam, obietnic bez pokrycia, wiary w nicość. Żałuję tego braku wiary w siebie, jaki posiadam, a jakiego nie mogę się wyzbyć. Żałuję łez, które wywołałam u innych osób zupełnie niepotrzebnie. Żałuję miłości w jaką sama siebie wpędziłam, miłości, która nigdy nie powinna była mieć miejsca. Żałuję tych błędów, które niczego mnie nie nauczyły. Żałuję również siebie w momentach, kiedy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. Tak bardzo tego żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
|
I mimo tego, że nie ma go tu 14 lat ja wiem, że On jest przy mnie każdego dnia i będzie przez resztę życia ze mną. Pomoże w każdej sytuacji, porozmawia we śnie, pocieszy. Wiem, że kiedyś będę z Nim.
|
|
 |
|
Nigdy się nie dowiem czy naprawdę byłeś szczęśliwy czy tylko udawałeś to szczęście
|
|
 |
|
Niby mam wszystko, a jednocześnie nie mam nic
|
|
 |
|
Przez głupią kłótnię spieprzyło się wszytko. Tego nie da się już naprawić, sorry...
|
|
 |
|
Kiedyś będzie inaczej ... Kiedyś będzie lepiej ...
|
|
 |
|
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
|
|