 |
znajdź se własnego faceta kurwa,mojego zostaw .
|
|
 |
'wyskakujące biodro?' zapytał, gdy siedzieliśmy u niego na chacie. 'yep! chcesz zobaczyć?' zapytałam, wstając. przytaknął i też wstał. zaprezentowałam mu to, a ten usiadł, nie wiadomo czemu. 'boli?' zapytał, powstrzymując się od śmiechu. 'trochę' powiedziałam, biorąc jego rękę i kładąc sobie na biodrze. on wstał, a ja znów to zrobiłam, patrząc się mu w oczy. uśmiechnął się do mnie, po czym powalił mnie na kanapę i usiadł na mnie. 'groźne to?' zapytał, całując mnie po szyi. 'mogę mieć operacje. a nawet jeździć na wózku' powiedziałam, patrząc w sufit. 'zawsze marzyłem żeby się na takim wózku przejechać' odepchnęłam go i usiadłam szybko po turecku, przodem do niego. 'ja mówię poważnie. może być tak że będę na wózku popylała, rozumiesz?' powiedziałam, patrząc mu w oczy. 'i co z tego? myślisz, że mnie tak do siebie zniechęcisz? nie uda Ci się to. zbyt długo na Ciebie czekałem, żebyś mnie teraz jakimś wózkiem odstraszała' powiedział, całując mnie i rozpoczynając nowy rozdział w naszym życiu.
|
|
 |
Podsunął bliżej mojej strony swój kieliszek. Był zapełniony po brzegi wódką-Chyba nie każesz mi go wypić do dna ? Nie dam rady-odsunęłam kieliszek od siebie w jego stronę kiedy on ponownie zatrzymał go-Wypij to za naszą miłość-te słowa wbiły się w moje serce jak gwóźdź.Przełknęłam ślinę próbując wykrztusić z siebie chociaż jedno marne słowo,bezskutecznie-W tysiącach kieliszkach takich jak ten,przez pół roku topiłem uczucia do siebie,w mojej krwi krążyły zmieszane z tym cholernym trunkiem nadzieje wiązane z tobą,wypij bo ja już dalej nie mogę-słuchając jego słów moje oczy zaiskrzyły,dłonie przy podnoszeniu kieliszka zadrżały.Spojrzałam odważnie w jego oczy i przechylając kieliszek z wódką wypiłam do dna-Ja przez pół roku zabijam tęsknotę za tobą dymem papierosów.Mogłam nabawić się raka,ty mogłeś zostać młodym alkoholikiem-kładąc na stole kieliszek powiedziałam żartobliwie-Oprócz wódki,mam jeszcze jedno uzależnienie, miłość do ciebie cholernie uzależnia.
|
|
 |
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.
|
|
 |
Boże spraw żeby moje VANSY jak najszybciej do mnie dotarły. Amen. /stalinowa
|
|
 |
Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej.
|
|
 |
Znalazłam zajebistego chłopaka, szkoda tylko że waży 58,6 kB
|
|
 |
Bóg potknął się i krzyknął: "kurwa!", a słowo ciałem się stało. Tak właśnie powstałaś koleżanko.. ;)
|
|
 |
Mam ochotę Ci przypierdolić. pierwszy raz w życiu jestem gotowa na to by podejść, stanąć na palcach i pierdolnąć Ci w ten jebany pysk na którym widnieje ten wkurwiający uśmiech, kurwa.
|
|
 |
Jesteś moim powodem, że co rano wstaje z uśmiechem na twarzy, niezależnie od tego jaka jest pogoda. to na twój widok serce rozsadza mi klatkę piersiową, a w brzuchu czuje tuptające bizonki. To właśnie ty jesteś głównym bohaterem moich snów, kreatorem uśmiechu.
|
|
 |
siedzieliśmy ekipą w ulubionej knajpie, świetnie się bawiliśmy. w pewnym momencie zauważyłam jego, idącego w naszym kierunku. - cześć wam. - uśmiechnął się, witając się z moimi kumplami. poprosili go, żeby się do nas przyłączył, usiadł na przeciwko mnie nie spuszczając ze mnie wzroku. - ej stary, podoba ci się co? - zaśmiał się kolega trącając go łokciem. - jak cholera. - wyjąkał. - nono, to na co czekasz? kuj żelazo puki gorące, zaraz może być za późno. - powiedział drugi. - miałem już swoją szansę, nie wykorzystałem, zjebałem wszystko. - syknął patrząc mi w oczy. - nawet kurwa nie wiesz, ile bym dał by znowu być blisko ciebie. - podniósł głos i wstając odpalił papierosa.
|
|
 |
stanął do mnie tyłem odpalając papierosa. - miałeś nie palić. - syknęłam. - miałaś być zawsze. - odburknął wzruszając ramionami. usiadłam na ławce czekając aż w końcu powie, po co chciał się spotkać. - działasz mi na nerwy, każdy twój ruch mnie drażni, nienawidzę twojego głosu, twoje spojrzenie doprowadza mnie do furii, wkurwiasz mnie cała. wiesz dlaczego? bo odeszłaś. zostawiłaś mnie, kocham cię i jednocześnie nienawidzę, ale brakuje mi ciebie, cholernie. nie radzę sobie, jedynie czego pragnę to twojej obecności w moim życiu. - powiedział zaciągając się szlugiem. usiadł koło mnie, wpatrzyłam się w jego niebieskie oczy a po ciele przeszły mnie ciarki. - czekałam na ten moment. - wyjąkałam i wtuliłam się w jego jasną kurtkę .
|
|
|
|