 |
Pożegnania nigdy nie należały do przyjemnych. Przesadne mruganie mające na celu zatamowanie potoku łez, intensywne uściski powodujące siniaki i sto dwadzieścia trzy wdechy przy Twoim torsie, by jak najdłużej pamiętać Twój zapach.
|
|
 |
Lubię obserwować jak zmieniasz się we mnie, jak ja zmieniam się w Ciebie. Gdy symfonia miłości balansuje między naszą nagością, a każdy oddech zbliża nas do siebie.
|
|
 |
Popierdolone drzewa zza upierdolonego okna.
Pejzaże skurwiałej okolicy.
Dziś mam ochotę złapać siekierę i latać z nią po rozpierdolonym bruku.
|
|
 |
i pragnęła zachodów słońca
i nagich kąpieli nocą
i podróży pociągami
i sukien zwiewnych pragnęła
i śniadań do łóżka,
rozmów do późna..
|
|
 |
A na dziś mam dosyć wszystkiego.
Dobranoc państwu.
|
|
 |
więc nowocześnie terroryzuj
romantycznie hipnotyzuj mnie!
|
|
 |
Gdybym mogla zburzyć te mury, które nas dzielą
Wiem, że moglabym podjąć wspinaczkę do Twego serca i
zaczęłaby się nasza idealna miłość
|
|
 |
Nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. Będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach.
|
|
 |
całuję we wszystkich kolorach świata
srebrno i złoto
ciemną czerwienią całuję.
|
|
 |
to nie o manifestację chodzi, tylko o Ciebie.
o Twoją blokadę.
o Twoje diabelskie drzazgi,
które każą Ci pamiętać o tym, co było złe
i nie pozwalają otworzyć się na dobre.
|
|
 |
say goodbye to sunshine, sunshine.
|
|
 |
Co w sobie masz, naprawdę nie wiem i nie wiem czy coś o tym wiedzieć chcę bo, chyba tak, tak jest najlepiej nieodgadniony sekret duszy Twej
|
|
|
|