 |
wszystko było wiadome. Tęskniła za nim.
|
|
 |
Brak zaufania do ludzi, których najbardziej potrzebuję.
|
|
 |
założyła wysokie, czerwone obcasy. włosy rozpuściła, by delikatnie i zjawiskowo układały się na ramionach. mocniejszy makijaż niż kiedykolwiek. przeszła korytarzem, wyprostowana i uśmiechnięta. dobrze wiedziała co robi. On, dobrze wiedział co traci.
|
|
 |
W Pewnym momencie zrozumiałam ,że wolisz CS'a i jointa z kolegami.
|
|
 |
Ty masz ją. Ja mam jego. A obydwoje chcielibyśmy mieć siebie.
|
|
 |
Nie czarujmy się, kochałam Go i wybaczyłabym mu największą zdradę, ale to chyba dobrze, tak? Przecież właśnie na tym polega miłość.
|
|
 |
Mam wrażenie, że wciąż popełniam jakieś błędy, że każda podjęta przeze mnie decyzja jest zła nieodpowiednia. Nie chcę być odpowiedzialna. Za siebie. Za nikogo. Przede wszystkim nie za siebie. Co powinnam zrobić? Jak żyć? Jak spełniać obowiązki? Jak nie pieprzyć wszystkiego po kolei? Jak walczyć? Jak wziąć się w garść? Jak wyjść ze swej głowy? Swojego wnętrza? Jak przestać myśleć? Choć na chwilę. Jak sprawić, by głowa już nie była taka ciężka. By całe ciało takie nie było. Jak żyć? Jak się żyje? Boże, jak się śmiać? Cieszyć? Jak kochać? Kochać życie. Jak?
|
|
 |
Bo jak długo można tęsknić za człowiekiem, o którym wiesz, że już nigdy do ciebie nie wróci?
|
|
 |
Ale dla niektórych istnieje tylko ta jedna, jedyna osoba, od początku do końca. Nikt inny nie pasuje. Nikt inny nie trafia do serca w ten sposób i nie żyje w nim.
|
|
 |
Pewnie jestem jedną z niewielu osób, która uwielbia zimę. nie chodzi mi o rzucanie się śnieżkami, czy wrzucanie przez kolegów do zaspy. Kocham chodzić wieczorami oświetlonymi drogami, patrząc na zakochanych siedzących na ławkach w parku i ogrzewającymi się pocałunkami. Uśmiecham się i przypominam sobie nas, siadam na kiedyś naszej ławce i widzę nas. Nas wygłupiających się i obrzucających się śniegiem, a za chwilę wtulonych i trzymających się za rękę. Ze wspomnień przywraca mnie wibracja telefonu a tam sms od mamy, że mam wracać na kolacje. Wstaję i odchodzę, dziś już sama.
|
|
 |
Nie jestem dziewczynką do której można napisać raz na tydzień, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że jest się ch*jem i się zapomniało.
|
|
 |
Jestem właścicielką najsmutniejszych zielonych oczu jakie zostały stworzone przez świat
|
|
|
|